poniedziałek, 8 września 2014

IV Iławski Półmaraton im. Antoniego Gierszewskiego - Kwidzyn Biega oczywiście nie mogło zabraknąć

 

 Super przygoda... ciężki bieg...

 



W tym roku w pięknej i słonecznej Iławie na starcie stanęło spora liczba kwidzynianek i kwidzynian, były zarówno osoby niezrzeszone jak też reprezentujące swoje Timy, Nasze stowarzyszenie reprezentowało 5 zawodników oraz kilka osób zaprzyjaźnionych z Kwidzyn Biega. Tym razem nie udało zorganizować się wspólnego wyjazdu może z racji tego, że nie było nas, aż tak dużej grupy jak podczas wyjazdu do Gdyni na Nocny Bieg Świętojański gdzie jechało nas tyle, że udało zorganizować się dużego busa.
Na szczęście w Iławie szybko się odnaleźliśmy i stanęliśmy już jako grupa z naszym nowym "nabytkiem" jakim jest flaga stowarzyszenia, która powstała dzięki hojności Agencji Reklamowej VECTOR :)

  
Do Iławy zjechaliśmy szybciej, żeby na spokojnie odebrać pakiet startowy, przebrać się i jeszcze porozmawiać i wymieniać doświadczenia z zaprzyjaźnionymi osobami z innych stowarzyszeń, gorąco z tego miejsca polecam grupy: ZANTYR SZTUM oraz GRUPĘ MALBORK :)
Po wspólnych rozmowach i "chwaleniu" się w zdobywaniu kolejnych medali, przystąpiliśmy do rozgrzewki. Dystans dość spory więc rozgrzewkę zrobiliśmy spokojną tzn ok 2km truchciku parę przebieżek i rozciąganie. Niestety dla nas biegaczy pogoda w ten dzień nie rozpieszczała, było gorąco i słonecznie za to kibice na pogodę narzekać nie mogli :)
Gdy zajęliśmy swoje miejsce w szeregu na linii startu, wymieniliśmy jeszcze ostatnie wskazówki i ruszyliśmy... https://www.facebook.com/video.php?v=669632909800003
Pierwsze kilometry biegło się bardzo przyjemnie, bardzo dużo kibiców którzy byli życzliwi i dopingowali z całych sił (szok naprawdę pierwszy raz taka atmosfera), po paru km gdy wybiegliśmy z miasta, zaczęły się pierwsze podbiegi, generalnie nie były strome ale długie ;p


A tak to wyszło na zegarku jeśli chodzi o ilość podbiegów :)



Wiecie co, sam już nie wiem o czym pisać ;p Trasa męcząca ale podejrzewam też, że gdyby było chłodniej i nie było takiego słońca to też biegło by się lepiej i szybciej. Parę słów jeszcze do samej organizacji i przebiegu, na prawdę według mnie nie ma się do czego przyczepić, punkty nawadniania były 4 (zaplanowane przez organizatora) na których były izotoniki i woda , były też gąbki z wodą. Co ciekawe gdy przebiegaliśmy przez wioseczki ludzie we własnym zakresie rozkładali stoły przed własnymi domai i częstowali wodą mega przeżycie dodatkowo pozdrawiam paru panów co robili kurtyny wodne he he dla tych co biegli wiedzą jakie nie które były ;p Wracając jeszcze do samego biegu razem z dwoma kolegami stwierdziliśmy że nie pobiegniemy na maxa, bo warunki nie sprzyjały a zwłaszcza, że mamy zaplanowany jeszcze jeden półmaraton w Gdańsku a co niektórzy za 2 tyg starty na 10km, nie chcieliśmy bo regeneracja mogła by za długo trwać może osoby które trenują już ileś lat nie odczuli nawet tej pogody i pewnie dzisiaj zrobili normalnie trening, ja niestety do takich ludzi się nie zaliczam, jestem początkującym biegaczem i jeszcze długa droga przede mną. Na końcówce odpuściłem ale przebiegłem i tak w przyzwoitym czasie biorąc pod uwagę moje przygotowanie, i poprzednie zawody.
Co do trasy to też śmiać mi się che z jednej akcji tzn "suchar biegu" Dobiegamy do punktu nawadniania i chciałem wziąć wodę a nie izotonika żeby chlapnąć nią sobie w twarz dla schłodzenia... dobiegam i dziewczyna pyta się mnie woda czy izotonik mówię woda pech chciał, że dostałem w ciemnym kubeczku i nawet nie pomyślałem, żeby zajrzeć do środka.... domyślacie się co zrobiłem?... Tak! właśnie to chlusnąłem sobie prawie całym kubkiem izotonika na twarz nie powiem schłodziło mnie to ale od razu zakleiło mi oczy dobrze, że kawałek dalej jedna z Pań wystawiła wodę przed dom bo bym bieg na ślepo ;p no i później bieg w towarzystwie osy która wyczuła chyba izotonika na koszulce. Mógłbym pisać i pisać ale bieg uważam do udanych, zwłaszcza biorąc warunki.
Po dotarciu na metę czekały na nas takie oto medale:




Na mecie jak chwilę odsapnęliśmy zrobiliśmy jeszcze wspólną fotkę a później udaliśmy się na posiłek regenerujący i tu też miłe zaskoczenie bo były 4 opcje do wyboru: grochówka, i makaron z sosem bolońskim, szpinakiem albo brokułami :)



Po posiłku i szybkim odświeżeniu się poszliśmy na wręczanie nagród i loterię fantową :) Coraz bardziej mi się to podoba ;p he he tydz szybciej jak już pisałem we wcześniejszym poście wygrałem pamięć usb i sól do kąpieli teraz udało mi się wygrać Perfum :) he he tylko tak się zastanawiam czy to z jakimś podtekstem nie jest ;p asortyment dobry sól żebym się wykąpał a perfum żebym był pachnący czyli zestaw dobry czysty i pachnący :) Robert z naszej grupy wygrał zegarek :)
No dobra tak się podjarałem tym perfumę, że nie napisałem najważniejszej rzeczy, naszych czasów jako grupy, oraz tego, że nasz "weteran" zdobył podium w swojej kategorii wiekowej :) Gratulacje Panie Romku za 2 miejsce :)


Nasze czasy:
Robert Kopiński 1:39:50
Mariusz Koralewski (to ja) 1:43:42
Michał Kaczorowski 1:43:45
Roman Janik 1:44:07
Kamil Kowalski 1:53:04

Wszystkim serdecznie gratuluję :)

Nasz człowiek na pudle to brzmi dumnie :)


  
 

 Podsumowując:
Organizacja biegu 5/5
Trasa 4/5
Widoki 5/5
Moje przygotowanie 4/5
Czas 4/5
Loteria 5/5 :)
 


1 komentarz:

  1. Widzę że bieg się udał. Gratuluję ładnego czasu i zadowolenia z występu. Wody nie brakowało to super bo na organizowanych zawodach przez znane firmy często brak nawodnienia i to w takich mega reklamowanych biegach :-) Cóż mogę napisać? Sukcesów i rozwoju oraz niech "Kwidzyn biega" nadal biegał i czerpał z tego przyjemność :-)

    OdpowiedzUsuń