wtorek, 20 grudnia 2016

Bieganie odprężone - recenzja książki

Wstęp... ;)

 

No kochani ten wpis chyba trzeba zacząć od rachunku sumienie, rachunku sumienia ale biegacza... nie wiem jak Wy ale u mnie to jak piąte koło u wozu, niby wiem, że to potrzebne niby zdaję sobie sprawę, że gdyby nie to, to kontuzja wisiała by w powietrzu a mimo to i tak przychodzi mi to opornie, a jak już przyjdzie jest to niepoprawne i błędne, więc koło się zamyka w moim "głupim" toku myślenia, że jak coś robię źle to po co robić to w ogóle...
Przyznaje się tak jak na owym rachunku sumienia biegacza, jest to coś czego nie lubię, nie widzę efektów, w dodatku pewnie robię to źle i na drugi dzień strasznie boli ;/ Mógłbym tak brnąć w nieskończoność i tłumaczyć się, że same rolowanie "skatowanego" ciała wystarczy no jeszcze kąpiel w solance lub płatkach magnezu załatwią sprawę.
Czas było podjąć męską decyzję, albo zacznę to kur*wa to robić albo prędzej czy później będę musiał to robić ale na oddziale rehabilitacji po jakiejś cholernej kontuzji ;/
Biorąc fakt, że dobrze układa mi się współpraca z wydawnictwem Aha (http://wydawnictwoaha.pl/)
całkiem przypadkiem natrafiłem na pozycję pod tytułem "Rozciąganie odprężone" pomyślałem sobie jak odprężone to pewnie na pewno dam radę he he nic bardziej mylnego jak dla mnie z odprężeniem nie ma to nic wspólnego ;) Co jest zawarte w tej książce, że skłoniło mnie to do napisania tej recenzji ?! Sami się przekonajcie w dalszej części wpisu ;p

Rozwinięcie...

 

Owa pozycja umocniła mnie w tym, ile rzeczy robię źle ;/ ale z drugiej strony dała światełko w tunelu na pomysł który z każdym dniem przybliża mnie do owego światła, mianowicie zmieniła podejście i nastawienie do tego jak być sprawnym, sprawnym przez wyrobienie odpowiedniej gibkości dzięki kontroli napięcia mięśnia. Po przeczytaniu książki każdy sportowiec (i nie tylko) przekona się, że aby być w pełni "gibkim" nie trzeba się "katować" rozciąganiem super jak ktoś robi to poprawnie i technicznie, ja mam z tym problem ;/
Autor książki prezentuje naprawdę sensowne dowody na to, że za naszą gibkość nie odpowiada rozciąganie daje nawet proste przykłady które możesz sam wypróbować ;)
Wysuwa nawet dość odważną tezę: Założenie, że po,to by być gibkim, trzeba się rozciągać, jest błędne! E,hmm jak to? no właśnie jak to ?! Czy autorowi się a bardzo nie poprzestawiało w głowie ?! przecież każdy z nas (a jak nie to większość) spotkał się z twierdzeniem, że pamiętaj biegaczu młody po każdym treningu musisz się rozciągać, żeby Twoje ciało było gibkie a co za tym idzie lepsza praca mięśni itp itd... Mało tego zachęcam Was do prostego testu ;) Czy jesteś w stanie wyciągnąć wyprostowaną nogę w bok pod kątem 90 stopni? Nogę można sobie oprzeć na taborecie. I co można ?! No tak można :) Z drugą nogą tak samo :) Więc teraz pytanie za 100% co stoi na przeszkodzie żeby zrobić szpagat?  Dlatego, że dopada Nas uczucie strachu i spięcia. Nasze mięśnie napinają się i opierają przed rozciąganiem. Co zatem robić?! Autor książki po raz kolejny daje obrazowy podgląd na daną "szpagatową" przypadłość ;) Jeżeli porównamy mięśnie do składanej anteny teleskopowej, można powiedzieć, że konwencjonalne rozciąganie szarpie zewnętrzną rurkę w daremnych próbach wydłużenia jej. W odróżnieniu od tego metoda Rozciągania odprężonego wyciąga wewnętrzna rurkę anteny na cala długość. 
Jak to w taki razie zrobić ?! Tego dowiecie się po przeczytaniu książki do której przeczytania zachęcam.


Zakończenie...

 

I co przeczytałem książkę a pozy takiej jak na obrazku nie zrobiłem! Więc co książka lipna i nie prawdziwa ?! Nic bardziej mylnego ;) Po przeczytaniu tej książki wręcz czekam od treningu do treningu i cieszę się z każdego centymetra który poprawiam ;) Książka jest tak dobrze napisana, że po pierwsze łatwo się ją czyta nie ma w niej jakiegoś skomplikowanego słownictw poza tym wzbogacona jest o sporą ilość zdjęć dzięki którym możemy porównać swoje postawy np jeśli trening robimy przed lustrem bądź poprosimy drugą osobę która porówna naszą postawę z obrazkiem z książki ;)  Kolejną sprawą którą trzeba podkreślić jest fakt, że autor powoli wprowadza Nas w nabieranie gibkości, powiem tak, że miałem kiedyś styczność z książką na temat rozciągania w której na przysłowiowe dzień dobry były ćwiczenia praktycznie nie do wykonania przez osobę początkującą ;/ Co w konsekwencji jeszcze bardziej mnie zniechęciło niż miało pomóc... W tej książce autor uwzględnił stopień zaangażowania i podzielił ćwiczenia na dwie grupy tj dla początkujących i osób bardziej doświadczonych. 
Czy jest to książka godna polecenia wydaje mi się, że tak zwłaszcza, że nie traktował bym jej jako książki którą się przeczyta odłoży troszkę powspomina i to na tyle, wręcz przeciwnie korzysta z niej się zwłaszcza na początku podczas każdego treningu w celu skorygowania odpowiednik postawy przy poszczególnych ćwiczeniach, czyli można by się pokusić, że to poradnik a nie książka która piszę jakąś przygodę, że ktoś gdzieś tam pobiegł wrócił i było fanie ;) wiecie o co mi chodzi, na początku czytałem wszystko jak leci i w dalszym ciągu lubię sobie przeczytać jakąś przygodę biegacza itp ale bardziej szukam i dla tego polecam pozycje które mogą wnieść coś w nasze biegowe życie i z pewnością książka Rozciąganie odprężone wnosi i to sporo ile zleży od poszczególnej osoby co zamierza osiągnąć ;)
Link do książki http://wydawnictwoaha.pl/rozciaganie-odprezone-tsatsouline-pavel,p110163,c20959


wtorek, 13 grudnia 2016

Słuchawka Samochodowa Bluetooth Ładowarka BQ-638 - recenzja

Zamiast wstępu...

 

Po bardzo udanym teście słuchawek sportowych, miałem możliwość przetestować  urządzenia wielofunkcyjne jakim był głośnik BT-201 który dodatkowo służy jako PowerBank i bardzo mocna i wydajna latarka. Mogę pokusić się (szczera wypowiedz) stwierdzić, że firma AEC Polska z szacunkiem i starannością podchodzi do swoich obecnych i przyszłych klientów, a to niby dlaczego?! Chociażby dlatego, że daje nam produkty bardzo dobrze wykonane eleganckie, praktyczne i wytrzymałe. Dzięki uprzejmości firmy dostałem propozycję przetestowania również słuchawki samochodowej, może na pierwszy rzut oka ktoś pomyśli ale o co chodzi słuchawka samochodowa i blog biegowy (wiem daleko mi do takiego, ale się staram). W sumie to nic :) Ale jak bardziej zgłębimy się w ten przypadek można uświadomić sobie jak ważny jest to gadżet dla każdej osoby nie zależnie od tego czy jaki tryb życia prowadzisz, owa słuchawka robi bardzo duży ukłon w stronę wszystkich kierowców, nie wspomnę o kierowcach zawodowych z którymi po części też mam coś wspólnego ;)Jednak nie chodzi mi w tym momencie o pisanie jakiegoś wypracowania, chciałbym Wam przedstawić fajny produkt który jest bardzo dobrze wykonany i praktyczny. Dlatego przejdźmy do sedna sprawy ;)
Producent o swoim jednym z nowszych produktów pisze, BQ-638 to niezbędne urządzenie dla każdego kierowcy zapewniające bezpieczeństwo jazdy. Słuchawka posiada port dokujący w gnieździe samochodowym, wyposażony w wyjście USB, które pozwala na szybkie naładowanie telefonu. Niewątpliwą zaletą jest możliwość połączenia z dwoma telefonami oraz czuły mikrofon. Nowoczesna ergonomia gwarantuje łatwość zakładania słuchawki, a mocne magnesy w porcie dokującym same ustawią ją we właściwej pozycji do ładowania.


Jak sprawa wygląda w rzeczywistości ???

 

Powiem szczerze, że przy tym produkcie opadła moja "szczena" tak "ekskluzywnie" przygotowanego zestawu nie widziałem już hmmm wcale nie widziałem. Producent bardzo wysoko podniósł poprzeczkę jeśli chodzi o staranność wykonania i zapakowania urządzenia. Wszystko w ładnym pudełeczku zamykanym na magnez, nic w nim nie lata nie ma mowy o chińskiej tandecie, i jak dla mnie jest to urządzenie które może być spokojnie użytkowane przez osoby z klasy "Biznes" dzięki elegancji ale dzięki przystępnej cenie produktu może być każdego z Nas nie tylko dla przysłowiowych krawaciarzy ;)
Jak już większość z Was wie pracuję jako Ratownik Medyczny w SOR (Szpitalny Odział Ratunkowy) a czasami sam jeżdżę jako kierowca karetki. Może ktoś mi zarzuci, że się zbyt "podniecam" i "nakręcam" ale uwierzcie mi, że przez pracę jaką wykonuję już wiele razy miałem styczność z konsekwencjami jakie niesie za sobą używanie telefonu podczas jazdy. Ok zdaję sobie sprawę, że ktoś musi odebrać ważny telefon, a nie może się zatrzymywać żeby porozmawiać, uwierzcie mi o wypadek nie trudno... A koszt zestawu słuchawkowego w stosunku do naszego zdrowia i życia... chyba nie muszę kończyć... każdy sam wie co robić, nie będę tu prawił morałów bo i tak, każdy zrobi jak chce..
Jeśli wymiar własnego (a co gorsza coraz częściej innych) zdrowia do kogoś nie przemawia, warto zobaczyć jak sprawa wygląda ze strony prawnej ;p
Zgodnie z art. 45 ust. 2 pkt 1 kodeksu drogowego: „Kierującemu pojazdem zabrania się: korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości 200 zł".


Podsumowując...

 

Za przystępne pieniądze, możemy nabyć bardzo solidnie i elegancko wykonany zestaw słuchawkowy (słuchawka + ładowarka samochodowa) który z powodzeniem będzie wykorzystywany w codziennym użytkowaniu, a mało tego może też posłużyć na treningu??? Tak na treningu również, po sparowaniu z telefonem możemy na niej słuchać muzyki którą mamy wgraną w telefonie bądź korzystać z jakiegoś radia czy Youtube.Jest to ciekawa opcja dla tych którzy niestety treningi muszą wykonywać z telefonem, bo czekają na ważną rozmowę, bądź nie posiadają zegarka z gps i swoje treningi opierają głównie na jakiejś aplikacji w telefonie.
Słuchawka mimo niewielkich rozmiarów bardzo dobrze trzyma się w uchu, sprawę ułatwiają wymienne nakładki w różnych rozmiarach dzięki czemu każdy dostosuje słuchawkę do swoich potrzeb ;) Co warto podkreślić słuchawkę można naładować również w samochodzie poprzez wtyczkę do gniazda zapalniczki, sam port może również być używany jako ładowarko do innych sprzętów dzięki wbudowanemu portowi usb.Kolejną zaletą słuchawki jest bardzo czuły mikrofon, dzięki któremu nie musimy "krzyczeć" a rozmowa podczas słuchania muzyki nie będzie problemem :) Same parowanie słuchawki jest bardzo proste i nie zajmuje dużo czasu.
Kończąc swój wpis chciałbym troszkę rozluźnić sytuację więc zakończę pytaniem retorycznym ;)
"Jeśli wolał byś mnie spotkać na treningu bądź zawodach a nie w pracy?! Pomyśl nad inwestycją w słuchawkę samochodową"
Może znajdziesz lepszą ofertę, to skorzystaj z niej.
Ja wyszedłem tylko z propozycją dobrego produktu który można nabyć za 89,99zł w chwili obecnej produkty firmy Aec są w świątecznej promocji -10% więc oferta jeszcze bardziej korzystniejsza ;) 
Jest to dobry pomysł na prezent dla tych wszystkich którzy sporo czasu spędzają w autach zarówno pracy jak i np na dojazdach na zawody ;)
Link to słuchawki https://akcesoriabluetooth.pl/akcesoria-samochodowe/17-sluchawka-samochodowa-bluetooth-ladowarka-usb-bq-638-czarna.html


czwartek, 8 grudnia 2016

Głośnik Bluetooth Powerbank 2000mAh Latarka BT-201 - recenzja

Głośnik BT-201...

 

 

Po raz kolejny jestem w gronie tych szczęśliwców którzy mogli przetestować dla Was tym razem głośnik bezprzewodowy, jednak jak dla mnie bardziej wolał bym używać słowa urządzenie wielofunkcyjne. Może ktoś się zaśmieje co to cudeńko robi?! pierze, gotuje, sprząta?! Nic z tych rzeczy ;/ Rozczarowani? może troszkę ;) Jednak nowy produkt AEC daje to co akurat jest potrzebne. Na pierwszy rzut oka widzimy ładnie zaprojektowany, głośnik który mimo małych rozmiarów daje wspaniałe i głośne brzmienie. Poza głośnikiem w urządzeniu, znajdziemy również ledową latarkę która daje bardzo ładne i jasne światło.
Kolejną funkcją jest możliwość podładowania telefonu (z tym miałem największy problem, bo mam dość duży tel (chodzi o wyświetlacz) i odpalonych sporo aplikacji i innych funkcji które też czerpią baterię, mimo tego podczas godziny udało mi się podładować telefon o 20%, ktoś może sobie teraz pomyśleć, pfff co to jest 20% wydaje mi się że sporo pytanie jak będziemy chcieli spożytkować te 20% siedzieć na Fb, grać w gry? Wydaje mi się, że te 20% przyda się na pewno po to, żeby ogarnąć jakąś trasę w lesie jak się zgubimy, czy pozwoli nam na wykonanie kilku połączeń telefonicznych. Ok zgodzę się, że są dostępne na rynku przenośnie baterie które w krótkim czasie naładują tel na maxa i to nie jeden raz, jednak w tym przypadku mamy do czynienia z urządzeniem wielofunkcyjnym gdzie jego głównym zadaniem jest bezprzewodowy głośnik który radzi sobie bardzo dobrze nawet po sparowaniu z dwoma różnymi telefonami. 
Więc można powiedzieć, że priorytetem tego urządzenia jest głośnik a dodatkowo otrzymujemy w formie bonusu latarkę plus możliwość podładowania telefonu. Dodatkowo jest to w przystępnej cenie, i jeśli miałbym ocenić stosunek jakości do ceny to spokojnie dał bym 9/10 czemu nie 10? He he bo zawsze można by coś poprawić dopracować, ale i tak wszystko można spiąć klamrą która nosi nazwę solidne wykonanie.
A co o produkcie pisze sam producent?
BT-201 to solidne urządzenie posiadające funkcje głośnika bluetooth, powerbanku oraz latarki. Solidna aluminiowa obudowa, silikonowe wykończenia i odporność na zachlapania okażą się przydatne podczas niejednej wyprawy a powerbank pozwoli wybrnąć z kryzysowej sytuacji.
I wiecie co Wam powiem to prawda ;)


Dla kogo takie urządzenie ???

 

Przyznaje się bez bicia, w pierwszej chwili jak to dostałem do testu, pomyślałem sobie to tak i co ja z tym mam zrobić ;p Słuchawki które testowałem w po przedniej recenzji, są czymś jasnym że wykorzystywane są podczas biegania. A tu co? przecież nikt nie będzie biegał z głośnikiem który trzeba uprzednio sparować z telefonem, he he przynajmniej była by równowaga w jednej ręce telefon w drugiej głośnik ;p
Jednak po chwili jak usiadłem sobie na kanapie i zacząłem oglądać produkt który figuruje jako nowość, z każdą kolejną chwilą uświadamiałem sobie jak ten gadżet przyda mi się w codziennym życiu i nie tylko w sesjach treningowych.
Komu mógłbym go polecić? Tym wszystkim którzy mają przysłowiową zajawkę na nocne rajdy i biegi na orientacje tam gdzie latarka to bardzo ważny i istotny element, tam gdzie czasami możliwe jest, że się ktoś zgubi i będzie miał rozładowany telefon. A podczas wspólnej przerwy będą chcieli posłuchać sobie jakiś motywujących kawałków, które dodadzą siły na kolejne kilometry.
Na uwagę zasługuje też solidne wykonanie a cały "mechanizm" który ratuje nas prądem jest schowany pod silikonową osłoną, więc nawet gdy wyleci nam urządzenie z ręki i wpadnie w błoto możemy być spokojni, że nie będziemy musieli wydłubywać błota z portów usb. Jeśli jesteśmy już przy obudowie do została wzbogacona niebieskimi led-ami które dają fajny wizualny bajer ;) Dodatkowo w ofercie głośnik występuje, aż w 4 wersjach kolorystycznych.


Podsumowując...

 

Jeśli lubisz słuchać muzyki podczas wypraw z przyjaciółmi z powodzeniem oczarujesz ich głośnością i czystością brzmienia jakie płynie z BT-201. Jeśli masz zajawkę na nocne rajdy i szukasz porządnej latarki która w razie czego pozwoli podładować Ci telefon, a na zakończeniu zawodów puścić sobie swój ulubiony kawałek to urządzenie jest dla Ciebie :) Może akurat szukasz prezentu dla kogoś bliskiego, wydaje mi się, że to dobry pomysł. Poza tym, urządzenie może być przydatne podczas wyjazdów na rajdy rowerowe gdzie jednym urządzeniem możemy zagrzewać pozytywnym brzmieniem muzyki do dalszego kręcenia kilometrów a gdy wieczorem złapiesz gumę będziesz miał jak sobie "przyświecić"
Jeśli jesteś zainteresowany, głośnik oraz inne produkty znajdziesz pod linkiem
https://akcesoriabluetooth.pl/

piątek, 25 listopada 2016

SUPLEMENTY ŻYWNOŚCIOWE DLA SPORTOWCÓW - recenzja książki

Kilka słów które pozwolą nam lepiej zrozumieć rolę suplementów...


Warto zacząć od postawienia kluczowego pytania, czym tak właściwie są suplementy?! Skoro mamy o nich rozmawiać.
Biorąc do ręki pierwszą lepszą encyklopedie możemy wyczytać, że:
Suplement diety -to uzupełnienie diety, dodatek zawierający niezbędne dla zdrowia, których może brakować w codziennej diecie. Suplement najczęściej jest oferowany w postaci skoncentrowanej- jako tabletki, kapsułki, proszek lub płyn. Tak zgadza się jakoś mało to sensowne, dlatego zagłębiając się dalej w temat suplementów można doczytać się, że suplementy często można też spotkać pod nawą substancji ergogenicznych. Sam termin Ergogenik pochodzi od greckich słów; ergon (praca) i gennan (produkować), co w zestawieniu możemy odebrać jako "zwiększać pracę". Suplementy które przyjmujemy (bądź przyjmować będziemy), mogą nie tylko wpływać na poprawę efektywności naszych mięśni, ale także dają możliwość lepszego "dożywienia" organizmu, poza tym tworzą ochronę przed skutkiem przeciążenia związanego z wykonywanym treningiem.
Suplementy diety w swoim składzie posiadają liczne składniki lub substancje które powszechnie występują w pożywieniu. Mogą to być między innymi witaminy, minerały, białko, węglowodany oraz inne składniki które nie wpływają bezpośrednio na bilans energetyczny. W suplementach można też znaleźć wyciągi z różnego rodzaju roślin, bądź też substancje które usprawniają procesy metaboliczne.
Organizm sportowca potrzebuje kilkukrotnie więcej substancji odżywczych niż przeciętny człowiek. Z chwilą intensywnego, długoterminowego i systematycznego wysiłku fizycznego związanego z daną dyscypliną sportową może dojść do zaburzenia równowagi homeostatycznej.
Dlatego kluczowa okazuje się odpowiednia dieta i suplementacja. 
Coraz częściej możemy zaobserwować i to nie tylko w sporcie wyczynowym, ale też amatorskim wzrost intensywności treningowej, zarówno zwiększa się ilość treningów w tygodniu, ich objętość, czas i dystans ale też rośnie ilość uczestnictwa w zawodach. Taka intensywność treningowa i zawodowa stawia wysoko porzeczkę związaną z regeneracją, i tu kluczowe może okazać się ułożenie konkretnej diety oraz dobór odpowiedniej suplementacji. Ważne jest też to, żeby dieta była dopasowana do danej dyscypliny sportowej tak samo rzecz ma się z suplementami.
Suplementy stosowane podczas treningów można podzielić na 2 zasadnicze grupy:
1. Suplementy o działaniu ogólnym, pełniące rolę energetyczną i odżywczą.
2. Suplementy o działaniu kierunkowym, które wspomagają określone procesy fizjologiczne organizmu.
W skład pierwszej grupy wchodzą odżywki - suplementy które w swoim składzie mają podstawowe składniki pokarmowe takie jak węglowodany, białka, tłuszcze minerały czy witaminy. Często występują w formie energetyczno - odżywczych koktajli które wspomagają  organizm podczas zwiększonego wysiłku fizycznego. Odżywki aby były skuteczne muszą spełniać następujące kryteria:  zawierać najważniejsze składniki pokarmowe niezbędne dla organizmu w czasie zwiększonej objętości treningowej ; muszą zawierać poszczególne składniki pokarmowe w optymalnie fizjologicznych proporcjach i stężeniu ; nie może mieć w swoim składzie substancji szkodliwych takich jak np cholesterol.
Drugą grupę czyli suplementy kierunkowe cechuje to, że nie wpływają one bezpośrednio na funkcję energetyczną czy odżywczą, ich zadaniem jest wspomaganie organizmu w procesach metabolicznych oraz w procesie wytwarzania energii. Są to specjalne produkty o wyselekcjonowanych mikroskładnikach, których zadaniem jest regulacja metabolizmu poprzez substancje pokarmowe, wspomaganie procesów anabolicznych i antykatabolicznych. Odpowiedzialne są również za pobudzenie pracy układu hormonalnego, nerwowego oraz pełnią funkcję ochronne.
Okres w którym nasza intensywność jest na największym poziomie (mam na myśli zwłaszcza okresy startowe i ciężkich treningów), rośnie zapotrzebowanie naszego organizmu na różne substancje odżywcze.
Aby móc zagwarantować sobie pokrycie poniesionych strat powstających podczas wysiłku jedynie z diety, dana osoba musiała by spożywać częste i obfite posiłki, co w efekcie odbijało by się po pewnym czasie na obciążenie naszego układu pokarmowego, oraz uniemożliwiało przeprowadzenie intensywnego treningu. Warto też pamiętać o tym, że dieta nie tylko powinna pokrywać straty ale też dawać energię nadprogramową dawkę w celu osiągnięcia zamierzonego celu np. wzrost siły mięśni. Ten fakt powoduję, że powinniśmy przyjmować zwłaszcza w okresach zwiększonej aktywności fizycznej różnego rodzaju suplementy, które w postaci małych ale silnie skoncentrowanych posiłków, dostarczą nam odpowiednią ilość składników pokarmowych, które są niezbędne do  pokrycia zwiększonego zapotrzebowania energetyczno - odżywczego. Środki te mają na celu nie tylko zadbanie o odpowiednie dożywianie naszego organizmu, ale także o szybką i skuteczną odnowę po wysiłkową.
Wszelkiego typu odżywki i suplementy w przeciwieństwie do normalnych posiłków są bardzo szybko trawione i wchłonięte do organizmu. Ma to związek z tym, że im szybciej przebiega proces odnowy powysiłkowej, tym organizm szybciej osiąga zdolność do pracy mięśniowej, a także praca ta cechuje się większą wydajnością. Wielokierunkowy wpływ suplementacji może więc zapewnić optymalną sprawność fizyczną i przyczyniać się do poprawy efektywności naszych treningów.
Warto zapamiętać, że  niedożywienia organizmu przy dużej intensywności jednostek treningowych może stać się przyczyną różnego rodzaju przeciążeń, spadku ogólnej dyspozycji psychofizycznej, oraz zwiększenie podatności na choroby. Zmuszanie naszego organizmu do wręcz nadludzkiej pracy, przy złej diecie i braku wsparcia dostępnymi na rynku suplementami, należy uznać za błąd !!!
Konsekwencjami tego może być nie tylko obniżenie wyników sportowych ale przede wszystkim pogorszenie naszego stanu zdrowia.
Suplementy które zostały dopuszczone do ogólnej sprzedaży są bezpieczne dla zdrowia. Skutki uboczne mogą pojawić się w chwili przedawkowania bądź stosowania innego niż zostało podane na ulotce. W przypadku kiedy mamy do czynienia z występowaniem specyficznej nietolerancji pokarmowej, bądź istnienia określonych stanów chorobowych, zawsze stosowanie danego suplementu powinno być poprzedzone konsultacją z lekarzem. Niektóre z suplementów mogą być przeciwwskazane dla osób które np mają problem z układem krążenia, osoby te nie powinny przyjmować takich produktów jak np. preparaty o działaniu termogenicznym (w składzie znajduję się kofeina, synefryna).
W przypadku osób chorujących na serce lub nadciśnienie, nieodpowiednie stosowanie tego typu środków (termogeniki) może wywołać niebezpieczne komplikacje w układzie sercowo - naczyniowym. Substancje termogeniczne przeciwwskazane są ludziom którzy chorują na depresję oraz cierpiącym na inne zaburzenia ze strony układu nerwowego.
Nie można zapominać o tym, że przeciwwskazania mogą płynąć także ze strony suplementów które na pozór uznawane są za prozdrowotne np błonnik pokarmowy. Ta grupa suplementów zawiera w swoim składzie włókna pokarmowe posiadają zdolność pęcznienia co w efekcie może działać drażniąco na błony śluzowe przewodu pokarmowego a także podwyższyć produkcję soków trawiennych. Dlatego stosować ich nie mogą na pewno osoby które chorują na wrzody żołądka, bądź zapalenie jelita grubego.
Osobną uwagę należy zwrócić także na kobiety w ciąży. W tym okresie przyjmowanie jakichkolwiek suplementów powinno odbywać się pod ścisłą kontrolą lekarza, dietetyka bądź trenera personalnego
.

Co jest tak wyjątkowe w książce ?

 

Wydawnictwo Aha w swoim asortymencie wychodzi da przeciw tym wszystkim którzy chcieli by wejść w świat suplementów mądrze i rozważnie, tak aby suplementy uzupełniały a nie zastępowały poszczególne substancje odżywcze. Książka przeprowadzi każdego czytelnik przez podstawy suplementacji oraz wyjaśni znaczenie poszczególnych rodzajów suplementów, to wszystko zawarte jest w takich rozdziałach jak: 1.Suplementacja w celu podniesienia wytrzymałości ; 2. Suplementy wzmacniające masę i siłę mięśniową. 3. Witaminy i minerały. 4. Rośliny i "Adaptogeny". 5. Suplementy "ochronne" dla sportowców. 6. Suplementy odchudzające.
Dodatkowo książkę bardzo dobrze i szybko się czyta, jest napisana prostym językiem co ułatwi zrozumienie ogromnej ilości przydatnej wiedzy, dodatkowo wzbogacona jest ilustracjami oraz szczegółowym opisem poszczególnych suplementów.
Mogę powiedzieć, że dzięki tej książce możecie nawet zaoszczędzić kilka ładnych stówek ;) Jak to możliwe?! czytając książkę sam się łapałem jak mało jeszcze wiem, jak bez sensownie wydaję kasę na odżywki które praktycznie nie mają dla mnie jakiegoś większego znaczenia, przy jednoczesnym pomijaniu podstawowych odżywek które mi jako biegaczowi są bardzo potrzebne.
Cieszę się, że książkę przeczytałem teraz w okresie poza startowym, tu gdzie mojej treningi są luźniejsze i spokojniejsze. Dzięki tej książce wiem jakie suplementy będę musiał zakupić na przyszły zbliżający się sezon, tak aby moje wyniki były jeszcze lepsze.
Dodatkowym atutem tej książki jest fakt, że nie jest ona tylko dla biegaczy, a każdej osoby aktywnej fizycznie. Z powodzeniem może być kupiona na prezent dla osoby która lubuje się w kulturystyce bądź wyczynowej jeździe na rowerze ;)
Tą i wiele innych ciekawych książek możecie znaleźć w linku poniżej ;)
http://wydawnictwoaha.pl/?gclid=Cj0KEQiA39_BBRD0w-_rmOrc__8BEiQA-ETxXRJT3FftBnhrCAlSvRDRyxXrp6DrNunHTbSdFV41kkEaAgib8P8HAQ

poniedziałek, 21 listopada 2016

Sportowe Bezprzewodowe Słuchawki BQ-658od AEC Polska - test/recenzja

Pierwsze wrażenie...

 

Często w ramach relaksu lubię czytać i sprawdzać co nowego słychać na rynku który oferuje swoje produkty sportowcom a zwłaszcza serie ukierunkowanie na biegaczy. I tak pewnego dnia natrafiłem na produkty firmy AEC Polska a konkretnie na słuchawki bezprzewodowe które świetnie nadawały by się do biegania. Dlatego postanowiłem napisać do firmy czy była by możliwość zrobienia testu zgodzili się i dlatego będziesz mógł(a) przed zakupem zaczerpnąć kilku ważnych zdań poświęconych słuchawką BQ-658.
Na słuchawki po zamówieniu czekałem parę dni, czyli producent przykłada się do zamówienia i nie czekamy na zamówiony produkt tygodniami, teraz to dość częsty przypadek, że po zamówieniu produktu inne firmy też zapewniają, że towar będziemy mieli kilka dni po zamówieniu, ale warto to podkreślić. Gdy już mamy swoje upragnione słuchawki i rozpakowujemy opakowanie możemy się  zdziwić (ja nie ukrywam, że jestem zdumiony), starannością zapakowania produktu w opakowaniu, wszystko starannie powkładane w przegródki, woreczki itp itd, nie ma tu metody jak często zamówienia z dziwnych źródeł, że wszystko wsypane do jednego worka ;/
Dodatkowo w zestawie znajdują się dodatkowe silikonowe nakładki co staje się ogromnym plusem, poza tym w opakowaniu znajduje się kabel usb do ładowania, instrukcja obsługi oraz słuchawki które występują w 3 wariantach kolorystycznych: zielone, czerwone, szare.
Ciekawie i oryginalnie rozwiązany jest system mocowania słuchawek do uszu, co na początku może okazać się troszkę kłopotliwe bo nie wiadomo jak je zamocować ;p jednak po chwili rozmyślania udało się dopasować do ucha he he
Powiem szczerze, że system jest tak genialnie rozwiązany, że nawet podczas biegów po trudnym leśnym terenie słuchawki nie wypadają z uszu :)
Poza tym dzięki takiemu systemowi mocowania nie jest koniecznie umieszczeniu sztywnego pałąku który łączy dwie słuchawki. Kolejną zaletą jest to, że przy takim mocowaniu można bez problemu zakładać na nie czapkę zimową lub kask na rower.
Jeśli wasza druga połówka też jest osobą aktywną i podczas treningów używa słuchawek, AEC wyszło z kolejnym udogodnieniem, mianowicie słuchawki BQ-658 można sparować z dwoma telefonami co znacznie ułatwia gdy każda z osób ma swój telefon.






Wrażenia z użytkowania...

 

Słuchawki podczas treningów bardzo dobrze trzymają się w uszach, dlatego denerwujące wypadanie słuchawki nas omija.
Słuchawki bardzo szybko się ładują a na jednym ładowaniu można bez problemu wykonać trening w granicach 2,5-3h dłuższych nie robiłem więc nie wiem jak wypadają, jednak 2h to i tak bardzo dobry czas bo mało kto i kiedy robi treningi dłuższe niż 2 godziny.
A jak z jakością dźwięku? Niestety nie jestem jakimś analitykiem dźwięku nie znam się na tych wszystkich systemach i ustawieniach bass i sopran ;p Dla mnie bardziej liczy się to, że podczas słuchania nic mi nie trzeszczy dźwięk płynie regularnie nie ma jakiegoś efektu echa czy rzężenia.
Słucham różnego rodzaju muzyki poczynając od disco polo kończąc na metalu, i podczas słuchania tych wszystkich rodzajów muzyki w każdej było przyjemne dla ucha brzmienie, można usłyszeć basy oraz niskie i wysokie tony. (jak piszę tu jakieś głupoty odnośnie nazw poszczególnych dźwięków to przeprasza, ale przyznaje się, że się nie znam ;p).
Przez ponad miesiąc użytkowania dzięki różnorodności naszej kochanej pogody, miałem możliwość przetestowania słuchawek w każdych warunkach atmosferycznych: deszcz,śnieg,wiatr, słońce, ujemne temperatury, grad (a to wszystko w jednym miesiącu ;p).
AEC Polska zadbało o to, że zawirowania atmosferyczne nie wpłynęły w jakim kolwiek stopniu na perfekcyjne użytkowanie testowanych słuchawek :)


Podsumowując... 

 

Jeśli szukasz dobrych i niedrogich słuchawek do biegania, jazdy na rowerze bądź spacerów jest to produkt dla Ciebie. Słuchawki bardzo dobrze trzymają się w uszach, jakość dźwięku jest zadowalająca. Dodatkowym atutem jest to, że słuchawki są połączone cienkim i giętkim kablem dzięki czemu bez problemu możemy ubrać sobie czapkę zimową, opaskę na uszy lub kask. Słuchawki mogą być sparowane z 2 telefonami na odległość 10 metrów. Szybko się ładują i starczają na wykonanie ok 3h treningu co wystarczy na większość treningów. Zabrakło mi tu jedynie wejścia na kartę pamięci na którą można by nagrać swoją ulubioną muzykę. Ale nie wymagajmy zbyt wiele. Z czystym sumieniem mogę polecić te słuchawki, może na koniec powiem cenę bo jesteście zapewne ciekawi ;)
To wszystko co opisałem wyżej możecie mieć za jedyne 79,99zł mało tego słuchawki są obięte 12 miesięczną gwarancją.
Powoli zbliżają się święta więc jest to dobry pomysł na prezent, nad którym warto się zastanowić.
Gdzie można je zamówić? Podaję bezpośredni link do aukcji
http://allegro.pl/sluchawki-bluetooth-bezprzewodowe-sportowe-bq-658-i6616989228.html#thumb/5

Słuchawki Sportowe BQ-658 to nie jedyny produkt z oferty AEC Polska całkiem niedawno bo kilka dni temu firma AEC wypuściła nową linię produktów które są w przystępnych cenach a jeśli jakość wykonania jest podobna jak słuchawek to jest świetny strzał w dziesiątkę.

Produkty dostępne pod linkiem
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=40021797
Uchylę Wam tylko rąbka tajemnicy, że wszystkie znaki na niebie wskazują, że będę miał możliwość przetestowania jeszcze innych produktów ;) Ale wszystko w swoim czasie...



 

wtorek, 15 listopada 2016

Bieg Niepodległości Pruszcz Gdański 12.11.2016

Parę słów zamiast wstępu...

 

Z Biegiem Niepodległości mam miłe wspomnienia, może nie tyle obecnym biegiem co w ogóle Biegiem z tej okazji, dlaczego?! Mianowicie 3 lata temu 11.11.2013 wystartowałem po raz pierwszy w swoich zawodach na dystansie 10km, z perspektywy czasu zmienił się praktycznie wszystko przez te 3 lata ;) Zarówno wizualnie (waga 90kg) jak i mentalnie (silna psychika i wola walki). He he pamiętam jak dziś swój pierwszy start, zero pojęcia o bieganiu (teraz to zabawne, jak przypomnę sobie jak się ubrałem na swój pierwszy start ;p po pierwszym km myślałem, że się utopie od własnego potu tyle miałem warstw ubrań na sobie ;p).
Ale to nie wpis o porównaniu przeszłości do teraźniejszości, po prostu chciałem nawiązać do tego, że bieg z tej okazji związany jest z moimi początkami startów w oficjalnych zawodach. Dodam tylko, że pierwsze zawody ukończyłem z czasem 54 minut i byłem mega szczęśliwy :)


Dlaczego typ padł akurat na ten bieg ?!

 

Powiem szczerze, wiedziałem, że Bieg Niepodległości będzie biegiem którym zakończę jakże udany sezon 2016 (ale to temat na osobny wpis). Na początku zastanawiałem się nad biegiem w Gdyni tam gdzie stawiałem swoje pierwsze kroki na zawodach, jednak ostatecznie typ padł na zawody w Pruszczu Gdańskim.
Teraz gdy siedzę przed kompem i próbuje opisać piękną historię związaną s tym biegiem, wiem, że to była dobra decyzja. Mało tego wiem, że za rok też będę chciał tu przyjechać !
Dlaczego?! To świetne miejsce do bicia własnych rekordów, trasa praktycznie płaska jak stół, teren lotniska okazał się strzałem w dziesiątkę. Jedyny minus do trasy do którego mógłbym się przyczepić to fakt, że pewien odcinek (na szczęście nie długi) trasy biegliśmy po trawie z błotem, biegnąc w butach startowych (obecnie nike zoom streak 5 - miałem całą podeszwę w błocie zero bieżnika i jeździłem jak na slikach ;p ale to tylko taki szczegół ;p), znacznie utrudniało to trzymanie tempa.
Poza tym trasa jak marzenie mogę śmiało powiedzieć, że na szybszej trasie chyba nie biegałem.
Co warto podkreślić, jest to bieg dość "kameralny" nie ma tu takiego ścisku jak na dużych biegach, gdzie liczba uczestników sięga kilku tysięcy, dodatkowo pozwoliło to na poprawę swoich rekordów życiowych niezależnie od tego czy biegło się na złamanie 1 godziny 50 czy 40 minut. Dlaczego? Dlatego, że nie było ścisku i biegło się bardzo przyjemnie teren lotniska miał na tyle szeroki pas że z łatwością można było wymijać i być wyminiętym przez innych biegaczy.


Ciężka praca popłaca...

 

Tak jak wspominałem, to był mój ostatni bieg w sezonie, chciałem go zakończyć z przytupem ;) I tak się stało :)
Dzień przed biegiem rozmawiałem sporo z trenerem, który dał dobre wsparcie psychiczne i sporo motywacji. Wspólnymi siłami ustaliliśmy, że to będzie moje 30-ci parę minut ;) Czyli bieg do odcinki... i tak się stało ;) W planach nie ukrywam była mowa o łamaniu 37 minut, wiem dla niektórych to kosmos ale powiem szczerze, że na początku tego sezonu też bym walnął przysłowiowego karpia jak by mi ktoś powiedział, że złamie 40 minut, no może, że złamie 40-stkę to spoko ale w życiu nie pomyślałem, że będzie to poniżej 39 ;)
Plan był ambitny zacząć w tempie 3:40 !!! ha ha już troszkę mnie znacie i gdybym nie wyrwał szybciej nie był bym sobą pierwszy kilometr tempo 3:32 czuję w nogach gaz więc lecę dalej i tak trzymałem tempo w granicach 3:35min/km mówię sobie trasa przyjemna płaska dobrze się biegnie, aż tu nagle ciach wbiegamy na trawę moje buty kompletnie jeżdżą zero przyczepności zwalniam do 4:00/km i co i dalej się ślizgam ;/ dodatkowo miejscami małe błotko spowodowało oklejenie moje i tak cienkiej i płaskiej podeszwy i zanim błoto odpadło i na nowo rozpędziłem się do tempo 3:35-3:40/km troszkę czasu minęło ;/ dodam tylko, że bieg składał się z dwóch pętli więc ten temat przerabiałem dwukrotnie ;p Pomijając ten epizod ze śliską trawą, i tak trasa jest mega szybka, i wręcz zachęca do szybszego biegu. Dodatkowo nie wiem, czy organizatorowi się to udało czy naprawdę rzetelnie odmierzył trasę ale na zegarku Garmin 630 trasa miała długość 9,99km czyli wręcz idealnie, co jest dodatkowym atutem.
Na tak szybkiej trasie udało mi się utrzymać średnie tempo 3:44/km co w rezultacie dało mi czas 37:20 na 10 km i jest to mój oficjalny rekord życiowy na tym dystansie. Czas jaki uzyskałem pozwolił na to aby zająć 3 miejsce w kategorii open :) Więc na zakończenie sezonu udało stanąć się na pudle :)
Chciałbym tylko na koniec powiedzieć, że złamanie 37 min było w zasięgu ręki, może gdyby nie ta trawa ;p Jednak przyznaje się biegłem do odcinki i na chwilę obecną szybciej już bym nie pobiegł ;) Pamiętajcie na zawodach albo 100% albo wcale ;)






czwartek, 20 października 2016

I Bieg Traktora 1.10.2016

I Bieg Traktora 

Nowy Dwór 1.10.2016...

 

Można by rzec, że bieg był już dłuższy czas temu, ale utkwił mi w pamięci jak żaden inny no może maraton daje się jeszcze we znaki bo sprawa jeszcze świeża he he ;)
Mimo, że I Bieg Traktora odbywał się zaledwie 6 dni po maratonie i tak wiedziałem, że w nim pobiegnę, założenie było ustalone jeszcze przed maratonem, kwestią pozostawało z jakim skutkiem go przebiegnę. Jak się jednak okazało nie miałem się czego wstydzić i mimo ostrej walki o cenne sekundy podczas maratonu bieg w Nowym Dworze ukończyłem poniżej 40 min ;)

Kwestie organizacyjne...

 

Jak się okazało zorganizowanie biegu nie jest takie proste jakby się wydawało ;/ mimo że na początku były ustalenia i zapewnienia że trasa będzie biegła przez płaskie drogi asfaltowe, a co się okazało, że wyszedł z niej całkiem przyzwoity bieg przełajowy...
Ta sytuacja pokazała że w życiu nie można być niczego pewnym, ale druga strona medalu pokazała prawdziwe oblicze mojej Pani Prezes Kasi i w tym miejscu che jej podziękować, bo mimo rzucanych kłód pod nogi nie poddała się i zorganizował bieg, wszystko może pod koniec nabierało bardzo szybkiego tępa ale dzięki zaangażowaniu wielu osób udało się wyznaczyć nową trasę. W tym miejscu chciałbym podziękować też Bartkowi który wspiera swoją żonę (naszą Prezes) i zawsze można liczyć na jego pomoc :) Dzięki Bartek!
Nowym doświadczeniem jakie zdobyłem to siedzenie w biurze zawodów, ale dało to do myślenia i obiecuję, że już więcej nie będę narzekać na jakiś zawodach, że coś wolno idzie itp
Teraz wiem ile nerwów to kosztuje żeby wszystko sprawnie szło ;)
Co do organizacji możemy się poszczycić, że jako pierwsi mieliśmy nietypowy środek lokomocji który prowadził bieg ;) Jak to mówią nazwa o czegoś zobowiązuje ;)

Trasa biegu...

 

Bieg rozpoczynał się spod szkoły podstawowej w Nowym Dworze trasa wiodła przez pobliskie pola które przebiegały wzdłuż wału przy rzece Wisła. Bieg po polach okazał się przygodą gdzie podczas biegania mogliśmy podziwiać piękne widoki, jednak po 5 km ukazał się nam podbieg ;) Wał przy którym biegliśmy fajnie wyglądał jednak nikt nie domyślał się, że będzie trzeba na niego wbiec, ale jak się okazało nie diabeł taki straszny jak go piszą. Po dość stromym podbiegu od razu był zbieg na którym można było wyrównać tętno i uspokoić oddech.
Na uczestników biegu czekał jeszcze jedne podbieg który miał swoje miejsce na ok 8km po nim wbiegaliśmy na asfalt i z delikatnej górki i po płaskim asfalcie wbiegaliśmy na teren szkoły gdzie usytuowana była meta :)
Co mogę powiedzieć o biegu? Była to dość wymagająca trasa ale bez przesady z opinii wielu znajomych wszystkim się podobała dana trasa padło na niej wiele życiówek i osobistych "przełamań", gdyby nie maraton który przebiegłem 6 dni wcześniej myślę, że czas byłby jeszcze lepszy ale moje 39:33 też wypadło całkiem nieźle :)
Warto też napomknąć o tym, że podczas biegu był punkt nawadniania, obstawa medyczna a trasa bardzo dobrze oznaczona i naprawdę trzeba by się było bardzo starać żeby się na niej zgubić. Za oznaczeni trasy bardzo dziękuję ekipie z Traktora (Leszek, Tomek, Bartek, Piotr i wielu innych), niestety nie mogłem pomóc bo byłem w pracy ;/

Uczta po Biegu...

 

Tak dokładnie uczta, biesiada czy jak to nazwać ;)
Uwierzcie mi, a osoby które były na biegu mogą to tylko potwierdzić. Przez 3 lata byłem ok 35 razy uczestnikiem zawodów w różnych miastach, wioskach itp i co?! i nigdzie tego kurka nie zastałem, to co przygotowały Panie z kółka gospodyń uczniowie szkół to nie mieści się nikomu.
Wyobraźcie sobie, że w szkole były przygotowane osobne sale w których znajdowały się kawa, herbata oczywiście z ciastem, na innej sali owoce, przekąski, sałatki owocowe itp mało tego były nawet świeżo zrobione soki warzywne i owocowe :) Powiedzmy, że były to przystawki bo główny obiad był już na łonie natury a na talerzu królował makaron z sosem mmmmm dodatkowo dostępne były pyszne kanapki :)
Osoby które przyjechały z dziećmi też się ucieszyły bo ich pociechy miały sporo "roboty" zapewnionej przez Gminny Ośrodek Kultury w Kwidzynie było malowanie portretów, robienie modeli samolotów oraz wiele atrakcji. Przewidziany był również mecz piłki nożnej oraz mecz w unihokeja dodatkowo mogliśmy słuchać występów młodych gwiazd podczas ich występu. Dodatkowo dzięki uprzejmości Banku BGŻ BNP PARIBAS z odz. w Kwidzynie możliwa była loteria fantowa :) :) :)
Biegowi głównemu towarzyszyły biegi dla najmłodszych które cieszyły się sporą popularnością, pochwalę się, że moja 6 miesięczna córeczka też zdobyła swój pierwszy medal mimo, że swoją pierwszą trasę biegu pokonała w wózku :)
Podsumowując I Bieg Traktora, uważam, że wypadł bardzo dobrze, oczywiście znaleźliśmy niedociągnięcia (nie wszystkie były naszą winą) które postaramy się ograniczyć do minimum podczas organizacji kolejnego biegu :)


poniedziałek, 17 października 2016

Abc Biegacza w roli ambasadora MRS - Magnesium Regeneration System

Kilka słów o firmie MRS...

 

Ze strony producenta http://mrssystem.com/ możemy dowiedzieć, się że produkt przeznaczony jest dla osób aktywnych fizycznie oraz tych które pracują ciężko na płaszczyźnie umysłowej. Obojętnie czy robisz ciężki trening czy obmyślasz w biurze jakiś ważny projekt tak samo będziesz zasługiwał na odrobinę relaksu, na coś co pozwoli naładować Ci Twoje baterie na kolejne dni ciężkiej pracy fizycznej jak i umysłowej. Produkty marki MRS wychodzą na przeciw tym wszystkim którzy chcieli by zaznać odrobinę relaksu i odprężenia w zaciszu własnego domu, dokładnie dzięki produktom firmy będziesz mógł zrobić we własnym mieszkaniu swoje prywatne mini SPA ;) w którym to Ty będziesz ustalał reguły gry a nie regulamin jaki panuje w danych lokalach itp.
Dodatkowo na stronie zawarty jest tekst który łatwo może przemówić do każdego z Nas...

Jesteś osobą aktywną fizycznie? MRS pozwoli zniwelować efekty zmęczenia potreningowego i przyspieszy regenerację ciała po wysiłku.
Masz za sobą wyczerpujący dzień w pracy? Nasze produkty pomogą Ci zrelaksować się i odzyskać energię.
 

Magnez odgrywa kluczową rolę w produkcji energii i kurczeniu się mięśni. Stres, szybkie tempo życia, złe nawyki żywieniowe, używki oraz intensywna aktywność fizyczna i umysłowa – wszystko to wpływa na niedobór tego pierwiastka w organizmie. Dlatego właśnie wiele osób prowadzących aktywny tryb życia stosuje produkty uzupełniające braki magnezu.


Istotny staje się w tej sytuacji fakt, że magnez wchłania się przez skórę kilkukrotnie szybciej niż w przypadku tradycyjnych, doustnych form jego suplementacji.
Dlatego właśnie stworzyliśmy produkty Magnesium Regeneration System, które dają gwarancję kompleksowej regeneracji po wysiłku – zarówno tym fizycznym, jak i umysłowym.



Czemu Regeneracja w sporcie jest aż tak ważna ?! 

 

Chyba każdy z nas słyszał stwierdzenie, że ktoś jest uzależniony od sportu, mało tego nawet w kręgu własnych znajomych dostrzeżemy takie osoby które przesadzają ze sportem, ale to jeszcze nic może sami do nich się zaliczamy?...
Co to takiego właściwie te uzależnienie?! może tak w skrócie, to rzecz bez której nie wyobrażamy sobie normalnego funkcjonowania, coś bez czego nie możemy żyć, znasz to uczucie? Taaaaa i to jak, jak powiedzieć biegaczowi, że ma przestać biegać? ha ha to tak jak by wyjąć rybę z wody. Też masz tak? Bo ja tak. Więc mówię teraz do Was a przede wszystkim do siebie: REGENERACJA !!! Nasze ciało tego potrzebuję.
Jak to mówi stare porzekadło, świątek, piątek czy niedziela,... albo inne dzień bez treningu to dzień stracony... Znam to z autopsji Ty też? Trenowanie 7 dni w tygodniu robienie nawet kilku treningów dziennie wcale nie powinno być powodem do dumy. Ludzie można podzielić w tym przypadku na 2 grupy: pierwsza to Ci których nawet siłą nie da się wyciągnąć na trening, druga to ta która nie potrafi odpuścić.
Nie można jednak zapomnieć o przerwie. Przetrenowany organizm w końcu nie wytrzyma, i sam zacznie się po jakimś czasie upominać o odpoczynek. Wie o tym chyba każda osoba która trenuje już kilka lat. Regeneracja jest tak samo ważna jak sam trening. Kiedy za przeproszeniem olejemy sobie kwestie regeneracji nasz organizm nie będzie miał po prostu sił do podjęcia walki. Zmęczone mięśnie wręcz proszą o chwilę odnowy i odpoczynku, gdyż w stanie przetrenowania nie pracują w pełni swoich możliwości, są osłabione, zakwaszone, co za tym idzie jesteśmy w tym momencie bardziej podatni na kontuzje.
Regeneracja nie może się kojarzyć z imprezowym weekendem, czy nawadnianiem organizmu ale niekoniecznie tym płynem jakim powinniśmy ;p regeneracja nie polega też na przeleżeniu kilku dni pod ciepłą kołderką. Jedną z form regeneracji na której chciałbym się skupić to ...


Regeneracyjna kąpiel postawi Cię na nogi...

 

Nalej do wanny gorącej wody, wsyp do niej odpowiednią ilość płatków i ciesz się regeneracyjną kąpielą, która postawi Cię na nogi po intensywnym treningu lub po ciężkim dniu w pracy.
Ale czy to wystarczy aby nabrać sił ? Tak, tak nie wiele za tak wiele chyba warto zaryzykować i spróbować ;)
Przyzwyczailiśmy się to tego, że przyjmujemy magnez najczęściej albo z pożywieniem albo (niestety) w formie tabletek. Tymczasem przez skórę magnez wchłania się kilkukrotnie szybciej i nie obciąża w ogóle żołądka. Właśnie dlatego dostarczamy go w formie płatków. Gorąca, regeneracyjna kąpiel doskonale wpływa na mięśnie zmęczone intensywnym treningiem, odpręża po ciężkim dniu w pracy oraz nawilża i ujędrnia skórę.
Kiedy przydaje się 20-minutowa magnezowa kąpiel?
  • po treningu
  • po ciężkim, stresującym dniu w pracy
  • jeśli dużo tego dnia przeszedłeś - dosłownie (magnez świetnie odpręża stopy)
  • gdy wracasz do zdrowia po urazie
  • gdy cierpisz na bóle powodowane starymi kontuzjami
 Dodatkową zaletą produktu jest to, że działa kojąco również na układ nerwowy. Pozwala się odprężyć, wyciszyć i cieszyć pełnowartościowym snem. Magnez jest jednym z najważniejszych pierwiastków, jaki powinniśmy dostarczać naszemu organizmowi.


Wszystko ładnie pięknie opisane... Ale czy to działa ?!

 

Uwielbiam takie pytania he he każdy z Nas ma inny organizm i na każdego działają inne bodźce więc, odpowiedź na to pytanie chciałbym skupić na własnej osobie.
Jak większość z Was wie okres wakacyjny był dla mnie bardzo intensywny średnio miesięcznie (lipiec/sierpień) robiłem ponad 300km było to podyktowane tym, że we wrześniu miałem do zrealizowania zadanie które wiązało się z poprawieniem swoich rekordów życiowych na dystansie półmaratonu oraz maratonu udało się zrealizować oby dwa cele :)
Jednak dość długie treningi dały się we znaki i przed maratonem czułem się troszkę zmęczony ;/ Nie wróżyło to nic dobre, akurat idealnie wstrzeliła się możliwość przetestowania płatków magnezowych które zaczynałem testować :) Tygodniowa kuracja przed startem postawiła mnie na nogi dodatkowo pozwoliła się lepiej wysypiać (kąpiel robiłem przed snem) co za tym idzie wstawać bardziej wypoczętym. Na maratonie czułem świeżość mimo wybieganych kilku setek kilometrów ;)
Jak to wyglądało po maratonie?! Kiedyś gdzieś napotkałem fajny tekst który utkwił mi w pamięci, mianowicie "...Próba opisania maratonu osobie która nigdy go nie przebiegła, to tak jak opisywać kolor niewidomemu..." dokładnie tak to jest tylko skupił bym się nie tylko na samym biegu ale także tym co dzieje się z biegaczem na drugi dzień po biegu :) Zwłaszcza omijanie schodów dużym łukiem he he, z racji wykonywania zawodu nie mogłem sobie pozwolić na urlop bądź "obijanie" się w pracy więc musiałem się jak najszybciej zregenerować. Z pomocą pospieszyły 3 sesje kąpieli w płatkach magnezowych już po pierwszej kąpieli czułem się zdecydowanie lepiej. Mało tego 6 dni po maratonie który przebiegłem z czasem 3:02:04 ;p pojechałem na bieg który organizował klub Traktor Team Gmina Kwidzyn którego jestem członkiem, linie mety mimo przełajowej trasy przekroczyłem z czasem 39:32. Więc na pytanie czy płatki działają odpowiadam TAK !!!


Ale co z tym ambasadorem ? ;p

 

Dzięki temu będę mógł korzystać z dobrodziejstw produktów po niżej cenie :) Tak się składa, że chyba większość z Nas powoli kończy swój okres startowy więc warto pomyśleć o regeneracji, po to aby nabrać sił na kolejne miesiące treningów oraz nowy okres startowy :)
Jako ambasador marki mogę Wam zaproponować kod rabatowy -10% na wszystkie produkty.
Stronę firmy można znaleźć na moim blogu po kliknięciu w logo firmy zostaniecie przekierowani automatycznie do sklepu w którym znajdziecie nie tylko płatki magnezowe, co jeszcze sprawdźcie sami ;)
Ps. Dla większych zamówień jest możliwość większego rabatu, ale w tej kwestii proszę kontaktować się przez wiadomość prywatną ;)
Na koniec podaję kod rabatowy, który upoważnia do 10% zniżki na zakup produktów, cena wtedy jeszcze bardziej powinna Was zachęcić aby wypróbować to na własnej skórze, tym bardziej, że istniej możliwość zakupu opakowania 1kg które starcza na tygodniową kurację )



 

niedziela, 2 października 2016

38 PZU MARATON WARSZAWSKI

Kilka zdań w ramach wstępu...

 

Do tego biegu przygotowywałem się w dwojaki sposób, dlaczego? Były to przygotowania zarówno fizyczne jak i psychiczne i w przypadku maratonu przydały się bardzo mocno, chodzi tu o nastawienie, nastawienie do walki i ciągłego biegu. O moją psychikę zadbał mój trener który kazał robić mi biegi tempowe na bieżni stadionu, wszystko fajnie tylko jak robiło się tych kółek ok 40 szło się szybko znudzić ale nauczyło to wyłączyć myślenie i po prostu biec, bardzo mi to ułatwiło pokonywanych kilometrów podczas maratonu, powtarzałem sobie w myślach to co na stadionie jeszcze tylko 10 kółek jeszcze tylko 5 itp itd może zamiast kółek były kolejne kilometry, dzięki temu nie doświadczyłem czegoś takiego jak na pierwszy maratonie (Orlen 2015) czyli tzw. ściany ;)
Mi to pomogło czy komuś się to przyda nie wiem nie gwarantuję ale na pewno polecam spróbować.
Dlaczego akurat wybrałem ten maraton z tylu możliwych? zależało mi żeby pierwszą część sezonu pobiegać krutsze dystanse czyli 5 i 10 km na których udało mi się uzyskać nowe życiówki :)
Druga część sezonu miała należeć i skoncentrować się na 2 biegach Półmaraton Philips w Pile i po nim start w maratonie warszawskim. Czemu Warszawskim bo to bieg z piękną historią w końcu to już 38 edycja a do Warszawy mam sentyment :) Poza tym z opowieści innych słyszałem, że jest tam szybka trasa i tak też było, czyli idealne warunki do walki o nową życiówkę. Mój czas z debiutu to 3:30:07, teraz chciałem poprawić swój czas aż o 15 min sporo ale byłem dobrze prowadzony, rzetelnie wykonywałem treningi i trzymałem dietę, po starcie kontrolnym w Pile czułem że z tych 3:15 które planowałem coś jeszcze się urwie ;) Jak wyszło? Przeczytacie w dalszej części wpisu...

 Auta zapakowane więc w drogę, kierunek Warszawa :)

 

Wyjazd do Warszawy był kolejną wspólną imprezą na jaką zameldowaliśmy się jako Traktor Team Gmina Kwidzyn. Bardzo dobrze było nas widać zwłaszcza, że pojechaliśmy do stolicy aż w 12 osób, w tym jedna osoba która reprezentowała barwy Kwidzyn Biega.
Sama droga do Warszawy zleciała dość szybko i iw wesołej atmosferze choć nie ukrywam, że w powietrzy szło wyczuć buzujące endorfiny połączone z nutką paniki i adrenaliny... Dla wielu było to ich pierwszy maraton i powiem szczerze, że sami nie zdawali sobie sprawy co to właściwie jest ten maraton ;p teraz może pisze to z lekkim uśmiechem na twarzy ale zachowywałem się identycznie przed swoim debiutem, te zetknięcie się z czymś nowym owiane było lekko niepewnością.
W drogę wyruszyliśmy ok południa zdecydowaliśmy jechać sobie bocznymi drogami i dzięki temu natrafiliśmy na wielki traktor ze snopków siana ;p oczywiście fotka z flagą musiała być :)
Gdy zbliżaliśmy się do celu umówiliśmy się z resztą załogi, że spotkamy się w miejscu odbioru pakietów a następnie udamy się wszyscy razem do hotelu w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg.
Jeśli chodzi o sam odbiór pakietów biuro działało sprawnie i nie było trzeba długo czekać na odebranie pakietu, wszystko było ładnie poukładane i oznakowane. W miejscu odbierania pakietów startowych odbywały się targi expo i tu troszkę się rozczarowałem, bo powiem szczerze, że na wielu imprezach byłem i te były chyba najsłabsze ;/ nic ciekawego praktycznie nie było i sporo stoisk się powtarzało sam układ był zrobiony na przysłowiową podkowę. Ale nie będę się nad tym rozwodził, nie nie przyjechałem tam na targi tylko na bieg do którego nie mogę się przyczepić :)
Po odbiorze pakietu była możliwość zrobienia sobie fotki z wielkim medalem który był postawiony przed wejściem, oczywiście skorzystałem he he.
Mieliśmy jeszcze chwilkę dla siebie po czym pojechaliśmy rozlokować się w hotelu a następnie wyskoczyliśmy do miasta a z racji tego, że do Pałacu Kultury mieliśmy ok 2km poszliśmy tam spacerkiem i weszliśmy do pobliskiej knajpki na uzupełnienie płynów i kolację :)
Niektórzy zostali jeszcze, żeby sobie posiedzieć i pogadać, ja z racji tego że byłem po dyżurze poszedłem szybciej spać ;)


Wstań i walcz...

 

Godzina 6:00 zaczyna odzywać się budzić, wstaję i nie wiem za co mam się zabrać he he nastał lekki stresik i uświadomiłem sobie, że nogi mam jak z waty. Zjadłem śniadanko napiłem się kawy i czas było się zbierać, z racji tego, że postanowiliśmy przejść się na start żeby nie pchać się autami musieliśmy wyjść szybciej. Po drodze widać było, że szykujemy się do czegoś wielkiego każdy chciał zrealizować swój cel z jakim tu przyjechał i na tym się skupiał, ja miałem cel nowa życiówka, i to miałem zakodowane, nie zacząć za szybko i nie analizować całego biegu po prostu biec, niby takie proste ale wcale tak nie jest zwłaszcza na dłuższych dystansach ;)
Gdy doszliśmy na start mieliśmy jeszcze chwilę, żeby spotkać się ze znajomymi i wymienić cenne uwagi przed startem, pozdrawiam tutaj szczególności mojego biegowego kolegę Rafała z którym znam się już od dłuższego czasu dodatkowo Pawła który był na biegu GKM ;)
I wielu innych którzy przychodzili przybijali pionę i życzyli powodzenia, niestety przepraszam Was, że nie zapamiętałem wszystkich z imienia a wiem, że śledzicie moje wypociny na blogu jak i profilu Abc Biegacza. Fajnie było też spotkać osoby z Pszczółkowski Team na czele z moim trenerem który dał jeszcze cenne wskazówki przed startem. Była to też okazja, żeby spotkać się tak dużą grupą i poznać się na żywo a nie tylko przez kabel komputera ;)
Po miłych rozmowach czas było się skoncentrować i skupić się na rozgrzewce bo czasu było coraz miej do wystrzału startera.

3,2,1 START !!!

 

Teraz już nie było odwrotu, ruszyliśmy powiem szczerze, że bałem się troszkę samego startu bo było dość ciasno ale, no właśnie zawsze mam o to pretensje ale nie tym razem brawo biegacze!!! Większość z Was zajęła odpowiednie miejsce i nikt nikogo nie blokował :) super uczucie :)
Może nie będę opisywał każdego kilometra bo by to był bardzo długi wpis he he. Postaram wybrać się kilka aspektów i je opisać.
Jeśli chodzi o trasę naprawdę zalicza się do szybkich, większość drogi po płaskim może z jakimś delikatnymi wzniesieniami które nie były czasami nawet odczuwalne, pod koniec były dwa większe podbiegi zwłaszcza ten na 38 km okazał się kluczowy w rozwoju dalszych sytuacji ale o tym za chwilę. Co do trasy to była też dobrze oznaczona, a punkty nawadniania i odżywiania działały dobrze więc każdy mógł się załapać na wodę, izotonika, kostki cukru, owoce itp itd były też żele które mi osobiście nie podpasowały (podkreślam mi nie podpasowały, działać działały ale były jak dla mnie za gęste i za słodkie, ale to kwestia gustu). Pierwsza 10-tka zleciała mi bardzo szybko i wręcz za szybko po śrenia prędkość wynosiłą ok 4:13/km wiedziałęm, że albo zaryzykuję i będę starał się trzymać troszkę wolniejsze tempo tak żeby wycelować w wynik poniżej 3:10 albo zwalniam i biegnę na 3:10.
Po 15 kilometrze wyprzedziłęm Pana z balonikiem na którym widniał napis 3:00 !!! Wtedy sobie pomyślałęm pod nosem ale ze mnie świr i dekiel co ja robię he he pewnie zaraz spuchne, ale z drugiej strony głos w głowie mówił mi walcz i walczyłem dalej...
Co mnie zdziwiło noga dobrze się kręciła wydolność była więc biegło się przyjemnie, dodatkowo energii dodawali ludzie którzy pozdrawiali mnie na trasie oraz grupki muzyczne które napędzały swoją muzyką.
Połowę trasy pokonałem poniżej 1:30 co dodatkowo motywowało i nakręcało, zaraz za półmetkiem zjadłem żel który udało mi się zakupić na expo doładowałem się kostkami cukru które jakiś czas wcześńiej rozdawali i poleciałem dale w drogę... teraz już z górki już bliżej jak dalej, zastanawiałem się kiedy coś pójdzie nie tak, czy będzie kryzys czy nie, i sam się złapałem na tym, że zamiast biegu skupiam się na myśleniu co od razu było widać na tempie biegu nieświadomie zwolniłem dobrze że szybko się ogarnełem i przyspieszyłem do 4:16/km.
Po 30 kilometrze szykowałem się psychicznie do podbiegu dlatego kilka kilometrów szybciej przyspieszyłem, bo nie ukrywam wiedziałem, że na podbiegu zwolnię, nie potrafię jeszcze trzymać równego tempa nie zważając na ukształktowanie terenu i stopień przewyższenia ;) Jednak mozolne treningi z podbiegami przyniosły efekt gdyż udało mi się na podbiegu wyprzedzić dość sporo osób :) Po podbiegu trzeba było uspokoić puls i lecieć dalej, wsunełęm ostatni żel jaki miałęm przy pasie planowałem go zjeść szybciej ale nie mogłem go wyjąć z pasa he he komicznie to wyglądało jak szarpałem się z pasem ;p W końcu się udało i naładowany świeżą dawką paliwa zacząłem ostatnie 10 km biegu. Cały czas czułem się dobrze nic mi nie dolegało noga się kręciła oddech wyrównany i spokony dobra muzyka w słuchawkach nadawała tempo i rytm biegu. I nagle wiedziałę, że zaraz nastąpi gorsza część czyli kolejny podbig który był jakoś na wysokości 38 kilometra też był już troszkę cięższy do pokonania ale ciesze się, że udało mi się go pokonać z prędkością w granicach 4:40/km na gorze z racji pokonanego już dystansu wyrównanie tętna i złapanie równego oddechu zajeło mi troszkę więcej czasu niż pry pierwszym podejściu ale w końcu się udało.
Po wyrównaniu oddechu patrzę na zegarek i co widzę że jak troszkę podkręce tempo uda mi się złamać 3 godziny !!! i to nawet coś w granicach 2:58 więc zerwałem się do przodu ;/ i dosłownie czułem się jak zerwałęm ale dokładnie coś w lewym udzie ;(
Załamka i z pięknego filmu łamania 3h stała się klejna walka ukończyć i za dużo nie stracić. Zatrzymałem się na chwilkę rozmasowałem nogę puściło więc dalej ogień :) chyba jednak nie do końca było ok ;/ 42 kilometr przebiegłem w tempie 5:20/km ale powiedziałem sobie, że się nie poddam i nawet się doczołgam do mety :)
Ostanie 200 metrów prowadził mnie mój kolega z klubu Kacper dodał siły w kilu męskich słowach tak że znacząco przyspieszyłem szkoda, że nie było do na tym 41-42 kilometrze bo wtedy by mogło się to potoczyć całkiem inaczej, ale nie ma co gdybać.Ostatecznie maraton ukończyłem ze średnią biegu 4:18/km co pozwoiło wykręcić czas 3:02:04 (poprawiony rekord o 28min03s). Na mecie co nie tylko mnie zdziwiło nie byłem jakiś mega zmęczony i gdyby nie spięty mięsień mógłbym biec dalej i szybciej bo to mnie blokowało nie żadna ściana czy zła wydolność, do tego biegu Paweł (mój trener) dobrze mnie przygotował i gdyby nie pech i przygoda z nogą 3h były by złamane, ale i tak jestem mega szczęśliwy :)
Po przekroczeniu linni mety ze łzami w oczach (łzy szczęścia) udałem się na obecany posiłek i browarka bo na to miałem ogromną ochotę he he, jednak po drodze zobaczyłem, że są wolne miejsca w namiocie z masażami więc z chęcią do niego wstąpiłem. Chiałbym podziękować Panu który podją się próby rozmasowania mojego uda, powiem szczerze, że pierwszy raz mnie tak bolało podczas masażu, nawet Pan który masował powiedział, że dawno nie widział tak spientego mięśnia i ciężko było go rozluźnić ;/ jednak po ok 25 min starań stał się cud mięsień się rozluźnił i chumor wrócił, bo obawiałem się, że to coś bardziej poważniejszego. Otrzymałem cenne wskazówki jak rozmsowywać noge oraz został polecony i automasaż na wałku ;p Akurat w tym przypadku wiedziałem, że nie podaruje nodze za tą akcję i po powrocie do domu (na drugi dzień) "skatowałem" nogi na wałęczku  marki Physioroll ale warto było, bo tydzień po maratonie dzięki ćwiczeniom z wałkiem i dwoma miejszymi pomocnikami (które obecnie testuję)  w połączeniu z kąpielą magnezową od firmy MRS SYSTEM mogłem stanąć na lini startu kolejnego biegu tym razem na 10 km w którym złamanie 40 min było tylko formalnością ;) Ale o tym w innym wpisie ;p
Chciałbym też zrobić ukłon w stronę dietetyków którzy przygotowli mi zbilansowaną dietę taką która dawała mi energię nie obciążała żołądka i dodatkow pozwoliła zjechać na wadze tak że w dniu staru wynosiła 72 kg :)
Dlatego polecam produkt TRIZER gdyż poza odżywką którą otrzymacie dostajecie miesięczną dietę (o niej też będzie jeszcze mówione ale już w innym miejscu).
Na koniec zostawiłem sobie dwie najważniejsze osoby którym chciałbym zadedykować ten bieg, osoby które kocham są to moje najwierniejsze fanki ;)
Żonie która wielokrotnie dodawała mi otuchy i akceptowała moje treningi pomagałą w posiłkach itp itd. Drugą osobą jest moja córeczka :)
A tak pwstaje nowa świecka tradycja ;p po biegu (mowa o półmaratonie i maratonie) trzeba było zjeść kebsa ;p he he taka mała odskocznia od diety ;p
Ale muszę przyznać, że dawno nie jadłem tak dobrego... hmm w sumie dawno żadnego nie jadłem może dla tego ten wydał się taki wyjątkowy :)
Powrotu do domu nie będę opisywał i to wcale nie dla tego że był ostry melanż bo niby tak sobie powtarzałem, że po maratonie opije się piwskiem, jednak wolałem trzymać formę żebys potkać się i porozmawiać z żoną i ucałować córeczkę ;) W domu odrobiłem ;p
A teraz ostro do pracy bo ten wspaniały bieg przeszedł do historii ;)
Więc walczyć trenować i czerpać z tego radość.