niedziela, 10 grudnia 2017

Polar M460 - test komputera rowerowego oraz

W ramach wstępu...

 

Z marką Polar związany jestem już od ponad roku, łączy mnie
z Nią coś więcej, niż tylko sprzęt... Bardzo jestem zadowolony
z domowego sprzętu, który tworzy całość, mowa o zegarku Polar V800 oraz wadze Polar Balance. Wszystko spina klamrą system Polar Flow, który nadzoruje całą pracą, wyznacza cele i motywuje do działania. O komputerach rowerowych słyszałem już jakiś czas temu, jednak odkąd zacząłem przygodę z rowerem, temat licznika coraz bardziej mnie inspirował.
Dzięki uprzejmości Polar mogłem wreszcie sprawdzić na własnej skórze jak działa testowany przeze mnie M460 oraz zestaw kadencji i prędkości.

Pierwsze wrażenia...


Polar M460 sprzedawany jest z nadajnikiem na klatkę piersiową Polar H10 lub optycznym sensorem pomiaru tętna OH1 lub bez sensorów (zestaw sensora kadencji i prędkości sprzedawany jest osobno). Zamontowanie licznika jest bardzo proste i intuicyjne. Można go zamontować w dwojaki sposób na kierownicy oraz mostku. Każda z możliwości ma swoje plusy
i minusy. Montując urządzenie na kierownicy mamy dobrą widoczność
i możliwość śledzenia poszczególnych parametrów w trakcie jazdy, natomiast przy pierwszej lepszej wywrotce (ja na początku miałem ich sporo ;p) można uszkodzić licznik. Montując na mostku urządzenie nie jest tak narażone na ewentualnie zniszczenia spowodowane przysłowiową glebą, minusem jest mniejsza widoczność wyświetlacza. 
Po zamontowaniu można odczuwać wrażenie, że licznik odpadnie
z zapięcia, gdyż nie jest sztywno zamontowany. Jednak podczas jazdy w terenie urządzenie trzyma się bardzo dobrze i nie ma mowy o ewentualnym odpadnięciu od kierownicy.
Podobnie jest z montażem czujników, nie wymaga on jakiś specjalnych umiejętności i narzędzi. (skoro ja jako laik jeśli chodzi o rower to zrobiłem bez pomocy innych, to uwierzcie mi musi być łatwe ;p)

 Pokaż kotku co masz w środku... 

 

Jeśli chodzi o funkcjonalność, to Polar po raz kolejny mnie zaskoczył. Przyznam się, że nie spodziewałem się, aż tylu funkcji !!! Napisze coś co może komuś się nie spodobać zwłaszcza zwolennikom innych firm ;)
Z tym urządzeniem można nie tylko jeździć rowerem ale i biegać, chodzić na spacery uprawiać Noric walking, itp. Mało tego, z licznika mamy dostęp do kalendarza naszej aktywności, w każdej chwili możemy sprawdzić statystyki z poprzedniego treningu, dodawać nowe cele, modyfikować dane treningi itp., wszystko bez
potrzeby korzystania z komputera. Dzięki łączności z Polar Flow informacje na bieżąco są aktualizowane. Warto w tym miejscu podkreślić, że Polar M460 jest kompatybilny z różnymi systemami pomiaru mocy Bluetooth Smart. Dodatkowo licznik mierzy prędkość, dystans, wysokość n.p.m. i nachylenie terenu dzięki wbudowanemu sensorowi GPS i barometrowi. Jak dla mnie (mam małe dziecko i muszę być pod przysłowiowym tel) i podejrzewam, że dla wielu rodziców, ludzi którzy czekają na ważnego maila itp., ta funkcja bardzo się spodoba, mowa tu o powiadomieniach z telefonu:). Informacja o sms, mail, rozmowie przychodzącej wyświetlana jest na wyświetlaczu:).Osoby, które miały styczność z Polarem wiedzą, że głównie podczas planowania treningów brana jest wartość naszego tętna. Połącz Polar M460 z nadajnikiem Polar H10 i odkryj zalety treningu opartego na pomiarze tętna. Tętno jest najbardziej niezawodnym wskaźnikiem intensywności treningu. Monitorując je, możesz ćwiczyć efektywniej.

Teraz coś, co mnie bardzo zadowoliło - ostatnio coraz bardziej zaczyna być popularna aplikacja o nazwie STRAVA. Licznik po połączeniu konta Polar Flow i Strava i wykupieniu opcji Premium (która przez okres 2 miesięcy dostępna jest za darmo) udostępnia funkcję Strava Live Segments.
 M460 powiadomi Cię, gdy będziesz się zbliżać do segmentu Strava, pokaże Ci bieżące wyniki i podsumowanie po ukończeniu segmentu. Przyda się to zwłaszcza zawodnikom,którzy lubią się ścigać oraz rywalizować z innymi cyklistami. Ale i początkujący będą mieli z tego dodatkową motywację;).
Warto powiedzieć, że Polar M460 ma wbudowaną lampkę Led, która zapewni nam widoczność (nie mylić widoczności
z widzeniem ;p). A jak ma się kwestia wyglądu?! (wiadomo kwestia gustu), Polar M460 to prosta elegancja i stylowe karbonowe wykończenie. Boczne przyciski są fakturowane, by ułatwić ich znalezienie i naciskanie.
Szczegółowy wykaz funkcji znajdziecie pod linkiem
https://www.polar.com/pl/produkty/pro/M460-gps-bike-computer#fullspec



Podsumowując...

 

Moim zdaniem urządzenie Polar M460 jest idealne dla osób, które będą szukały funkcjonalnego urządzenia, takiego które będą mogli zabrać też na inny trening. Polar dzięki małym wymiarom wejdzie bez problemów w kieszonkę od spodenek czy w bluzę treningową.
Funkcjonalność i cała gama możliwości wyboru danej dyscypliny powoduje, że nie musimy kupować zegarka, jeśli będziemy chcieli sobie czasem pobiegać bądź pójść na siłownię
(jeśli wybierzemy wersję z nadajnikiem Polar H10 lub sensorem pomiaru tętna Polar OH1 w zestawie). A co jeśli ktoś już ma zegarek biegowy ? Podam to na swoim przykładzie ;) Posiadam Polar-a V800 po (ostatnich aktualizacjach) zegarek sparował mi się z czujnikiem kadencji :) oraz dostępna jest opcja Strava Live Segments :))) W takim przypadku mamy dwa praktycznie identyczne urządzenia, co wtedy?! Proponuję zakup samego czujnika kadencji oraz uchwyt do mocowania zegarka na kierownicę. Jeśli chcecie coś z większym wyświetlaczem i nawigacją :) Toooo ;)
I tu mam nadzieję, że uda się przeprowadzić test Polar V650 !!!

wtorek, 5 września 2017

Propozycja śniadaniowa - Wytrawny omlet na ostro z pietruszką i chili

Wytrawny omlet na ostro z pietruszką i chili


WARTOŚCI ODŻYWCZE :

Energetyczność posiłku: 407 kcal
Białko: 21 g
Tłuszcz: 26.7 g
Węglowodany: 21.3 g
Błonnik: 3.7 g






SKŁADNIKI: 

Jaja - 3 średnie (150 g)
Oliwa z oliwek - 1,5 łyżki (12 g)
Natka pietruszki - 1,25 pęczka (25 g)
Chili - 1 szczypta (1 g)
Płatki owsiane - 3 łyżki (30 g)

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: 

Jajka wbij do miski i zmiksuj blenderem lub roztrzep widelcem, dodaj płatki, wymieszaj. Pietruszkę umyj, osusz, drobno posiekaj i dodaj do jajek. Dopraw masę jajeczną szczyptą chili. Rozgrzej na patelni oliwę z oliwek. Wylej masę na patelnię i smaż omlet pod przykryciem

SMACZNEGO :)


niedziela, 27 sierpnia 2017

Polar Balance - Osobisty motywator treningowy ;)

Coś więcej jak waga...

 

Zabierając się za pisanie tej krótkiej recenzji, zastanawiałem się, co można pisać o wadze, czy jest sens zagłębiać się w szczegóły ?!
A jeżeli tak, to co tak naprawdę opisywać? Generalnie, gdyby była to zwykła waga albo tylko waga, napisałbym pewnie, że jest ładna lekka i dokładna. Dobrze wygląda w każdej łazience i dostępna jest w dwóch kolorach testowanej bieli i czarnym wykonaniu.
Jednak Polar Balance to coś więcej, niż tylko inteligenta waga. Dzięki możliwości sparowania wagi z zegarkiem oraz systemem Polar Flow, otrzymujemy potężny serwis, który ułatwi nam kontrolę masy ciała. Warto się w tym miejscu zatrzymać odrobinę przy samym systemie Polar Flow (w którym się zakochałem) w którym możemy śledzić swoją aktywność, realizować plany treningowe i teraz dzięki zsynchronizowaniu wagi z telefonem i zegarkiem uzyskujemy dostęp do kolejnej zakładki w naszym biegowym / rowerowym dzienniku, mianowicie pojawia się zakładka w DZIENNIK - BALANCE, gdzie zaczyna się dopiero zabawa i kopalnia wiedzy jeśli chodzi o możliwości wagi oraz kontroli naszej wagi. Właśnie w tym miejscu wyznaczamy swój cel jaki chcemy osiągnąć
Po ustawieniu już celu, jaki chcemy osiągnąć możemy zabierać się do pracy, wiadomo sama waga nie sprawi że schudniemy, ale w znaczny sposób nam to ułatwi, a codzienne ważenie może stać się Naszym porannym rytuałem ;)


Przestań marzyć... Zacznij to robić...

 

Muszę się przyznać, że z trzymaniem wagi jest u mnie bardzo ciężko zwłaszcza, że mam tendencje do tycia i nie jestem typem tych ludzi, którzy mogą jeść ogromne porcje obojętnie czego, tego co wpadnie im w ręce, a właściwie w buzię. Taki styl życia przyczyniłby się do szybkiego powrotu do mojej masy ;) Dzięki bieganiu i trzymaniu diety (wiadomo czasem coś się przekąsiło niezdrowego) zszedłem ze 100kg!!! na 75kg i tu stanąłem. Jakoś nie mogłem się przełamać aby zjechać jeszcze bardziej, nie wiem brak kontroli czy jakiejś motywacji... poza tym nie miałem nawet wagi w domu he he. Zaczynając przygodę z Polar Balance człowiek (przynajmniej ja) wchodzi w pewien magiczny świat który dotyczy Nas i naszej masy ciała, nie musimy się tym z nikim dzielić, a informacje okazują się przydatne w kontroli. Jeśli zaczniemy ważyć się codziennie, o tej samej porze (ja robiłem to rano) system Polar Flow pozna Nas i dzięki bazie danych, jakie zbierze po pewnym czasie (statystyki masy ciała) sam zacznie wyliczać Nasze zapotrzebowanie kaloryczne i przeliczać to na aktywność fizyczną.
A to wszystko wyświetli się nam w telefonie, tablecie czy poprzez krótki komunikat na naszym zegarku :)
Pomocne komunikaty, które pokazują, czy udaje się nam redukować masę ciała, czy niestety wręcz przeciwnie potrafią zmotywować... Spokojnie też kilkukrotnie wyskoczył mi komunikat "uwaga TYJESZ" !!! mi to pomagało i wiedziałem, że albo muszę miej jeść albo bardziej ruszyć tyłek i wziąć się za trening ;)
Bardzo mi się podoba, że po sparowaniu zegarka z komputerem/telefonem (chodzi o system Polar Flow) mamy "wyliczoną" dzienną aktywność tzn. ile musimy wykonać aktywności fizycznej, aby w stosunku do masy ciała uzyskać redukcję. Wiadomo, że jeżeli np. zegarek pokaże nam, że z dziennej aktywności mamy spalić 3000kcal a my przyjmiemy ich w ciągu dnia 5000, to redukcji raczej nie ma, ale na następny dzień rano podczas ważenia system Polar Flow przeliczy nową aktywność.
Ktoś może powiedzieć, to po co takie wyliczanie, jak i tak mija się z celem, bo zegarek swoje a my jemy swoje... Wydaje mi się, że jeżeli ktoś już decyduje się na zakup zegarka, opaski a później wagi to zależy mu na redukcji i będzie chciał się stosować do zaleceń i będzie korzystał z podpowiedzi jakie otrzymuje podczas kolejnych ważeń.
Dodatkowo cały czas możemy śledzić nasze wyniki, a gdy uda nam się szybciej osiągnąć cel, w każdej chwili możemy obrać sobie nowy cel i po zsynchronizowaniu zegarka będziemy otrzymywać nowe informacje na temat aktywności, nawet otrzymamy takie informacje o ile musimy zmniejszyć spożywane kalorie. Każda zmiana celu wagi, jaki chcemy osiągnąć wymaga od Nas abyśmy się ważyli codziennie- wtedy waga na nowo obierze pewnie system w którym będzie dokonywała przeliczeń.


Podsumowując... 

Polar Balance zapewnia spersonalizowany cel dziennej aktywności, który pomaga w osiągnięciu wymarzonej masy ciała. Cel jest aktualizowany automatycznie i wyświetlany na zegarku. W serwisie internetowym i aplikacji Polar Flow możesz monitorować wyniki pomiarów. Dowiedz się, jak Twoja masa ciała zmienia się w czasie i jak wpływają na nią codzienne działania i nawyki. Monitoruj indeks masy ciała (ang. body mass index — BMI) w serwisie internetowym i aplikacji Polar Flow. Sprawdzaj swoje postępy i zyskaj motywację, jakiej potrzebujesz, by efektywnie dbać o swoją masę ciała. Z tej wagi może korzystać cała rodzina. Monitoruje ona parametry nawet 10 różnych osób. Wagę Polar Balance zaprojektowano do codziennego użytku. Dzięki dużemu wyświetlaczowi cyfry są doskonale widoczne i czytelne. Szklana, odporna na zachlapanie, prezentuje się świetnie w każdym domu oraz stanowi doskonały element motywacyjny.
PLUSY I MINUSY
Plusy:
- łączy się z telefonem i zegarkiem lub opaską
- prosta obsługa
- może z niej korzystać do 10 osób
- dokładność
- motywuje
- przydatne w codziennej kontroli aktywności
Minusy:
- brak analizy składu ciała
- kurcze więcej nie znalazłem, a tak chciałem ;p


piątek, 25 sierpnia 2017

Recenzja Koszulki Freaky Sports

Zamiast wstępu ;p


"Cudze chwalicie swego nie znacie"
To hasło chcemy promować ponieważ widząc coraz większą nie chęć ludzi do odzieży produkowanej na dalekim wschodzie z najtańszych materiałów,postanowiliśmy tworzyć własne produkty z wysoko gatunkowych materiałów od polskich producentów oraz produkować w Polsce.
Takimi właśnie słowami próbuje zachęcić nas producent do zakupu koszulki właśnie u niego a nie zamawiać z dalekiego wschodu ;) Lubię takie podejście do sprawy dlatego bardzo zależało mi na przetestowaniu Ich produktów... Na pierwszy ogień poszła koszulka biegowa z motywującym i przemawiającym hasłem BORN TO RUN !!!


Dość pier*... Test czas zacząć :) :) :)

 

Biorąc pod uwagę fakt, że biegam już ponad 4 lata (nie chwale się tylko stwierdzam fakty), zdobyłem już jakieś doświadczenie najprostszym sposobem czyli metodą prób i błędów jak ma ćwiczyć, jakie partie mięśniowe trenuję poprzez różnorodność treningów itp doszedłem też do tego jak mam się ubierać aby czuć się dobrze, nie skupiać się na poprawianiu koszulki, denerwowaniu się, że gdzieś coś obciera jest mokre itp tez i przysłowiowych nerwów będzie tyle ilu biegaczy. Chciałbym podzielić się z Wami WŁASNYMI spostrzeżeniami odnośnie koszulek firmy Freaky Sports.
Celowo i z premedytacją prałem koszulkę w pralce w zwykłym proszku i w za dużej temperaturze (wiem wiem to grzech ;p ) z tego względu abym mógł wiedzieć co się stanie z koszulką kiedy omyłkowo wpląta się z innymi brudami (zwłaszcza gdy ma się w domu 16 miesięczną pomocnicę która bardzo chce pomagać ;p).
Koszulka mimo zbyt wysokiej temperatury nie rozciągnęła się nie pofarbowała innych rzeczy mimo sporej kolorystyki. Czyli nawet jeśli kiedyś wpadnie wam owa koszulka do pralki nie będziecie musieli nerwowo wyrywać gniazdka kontaktu... przeżyje owy zabieg spa ;)
koszulkę mam już od jakiegoś czasu, dlatego mogę się wypowiadać na jej temat, pewnie i tak najbardziej wiarygodna recenzja była by po roku lub więcej (jestem o tym przekonany, że tyle wytrzyma), ale koszulka naprawdę godna polecenia.
Born To Run - Born To Test ;p Biegałem w niej na różnych dystans wykonując różnego typu treningi tak aby zakres ruchów był jak najbardziej różnorodny, zależało mi też na objętości treningowej oraz odprowadzaniem potu.
Koszulka dobrze sobie radzi podczas robienia szybkich interwałów na wysokim tętnie gdzie szybko idzie się spocić, właśnie podczas tego typu treningu najbardziej zależy mi na funkcji termoaktywności i odprowadzaniem potu, bo bardzo łatwo wtedy o przeziębienie gdy biega się z mokrymi plecami tu koszulka naprawdę daje radę.
Na szybkich dystansach koszulka sprawuje się bardzo dobrze odprowadza pot nie jest zbyt ciężka (może się tak wydawać ze względu na kolorystykę) jest lekka i przewiewna. A co z długimi dystansami? może inaczej nie kilometraż tylko czas ruchu - o już lepiej bo wiadomo jeden pobiegnie 10km w 40 min inny w 1,5h... Bardzo mi się podoba, że koszulka nie posiada metek więc problem drapania macie z głowy ;p Wszelkie istotne informacje producent umieścił na dolnym pasku koszulki. Ważną informacją jest też (zwłaszcza dla Panów), koszulka nie rani sutków oj wszyscy wiemy jak to boli ;/ ;/ ;/ wrryyy biegałem w niej podczas deszczu i wiatru i jest spoko ;) Koszulka nie obciera też okolicy pach często jest tak, że mimo dobranego rozmiaru i tak podczas dłuższej aktywności mamy wrażenie krępowania ruchów pod pachami tu tego nie ma :)
W koszulce biegałem też na zawodach bo dla większości z Was może okazać się, że szukacie czegoś na zawody i chcecie mieć koszulkę w której wyróżnicie się w tłumie. Produkt firmy Freaky Sports daje radę też na zawodach dzięki dobremu odprowadzaniu potu i przewiewności koszulka praktycznie nie daje o sobie znać a my możemy się skupić wyłącznie na biegu :)
W trakcie testu chciałem przyczepić się do jednej rzeczy mianowicie brak w ofercie koszulek bez rękawków... Podkreślam chciałem bo już są dostępne :)
Zapraszam wszystkich do odwiedzin strony na której znajdziecie bardzo duży wybór poczynając od koszulek biegowych, rowerowych czy wojskowych i wielu innych:
http://freakysports.pl/