czwartek, 16 czerwca 2016

SKECHERS GORUN RIDE 4

Co !!! Znowu Skechers ?! 

 

Tak to nie żadna pomyłka, to już trzecia recenzja sportowego obuwia dedykowanego dla biegaczy. Jak wypadła, czym się różniła od poprzedniego modelu?! Praktycznie wszystkim tylko nie firmą.
Tylko w woli przypomnienia poprzednim modelem jaki testowałem to SKECHERS GORUN STRADA i do dziś zdania nie zmieniłem, że to jeden z lepszych butów treningowych jaki istnieje :) Na pewno najlepszy w jakim ja mogłem biegać, oczywiście mowa tu o bucie treningowym bo takie właśnie były moje ukochane Strady :)
Ale nie będę wracał do poprzedniego modelu dla chętnych recenzje można znaleźć na moim blogu ;)

Jak wypadł model Ride 4 ?!.... Szybko :)

Jeśli chodzi o testowany model (muszę wrócić do moich treningówek konkretnie modelu Strada ;p), zupełnie różnił się od poprzedniego pod takimi kwestiami jak waga, amortyzacja, stabilizacja kostki, elastyczność a przede wszystkim przeznaczenie buta. Jak dla mnie (i bardziej doświadczonych biegaczy) owy model to but startowo - treningowy (treningowy mam na myśli szybkie treningi).
W butach biegałem w różnych warunkach i to nie tylko na potrzebę testów ale po prostu polubiłem te buty, tym bardziej, że zjechało mi troszkę z wagi co jeszcze bardziej pozwoliło poznać prawdziwe zalety buta :) Wyściółka buta bardzo dobrze trzyma stopę, nie ma uczucia, że stopa "pływa w bucie" dodatkowo rodzaj wiązania i pogrubiony język pozwala na mocniejsze sznurowanie bez uczucia uwierania na śródstopiu.
W testowanym obuwiu wachlarz treningowy naprawdę był ogromny buty mimo iż są bardzo lekkie i zarazem szybkie, świetnie spisywały się również podczas dłuższych biegów nawet po twardej powierzchni takiej jak asfalt czy chodnik. Jednak prawdziwy pazur moje pomarańczowe petardy pokazywały podczas treningów na których pracowałem nad szybkością, bieganie rytmów, interwałów czy szybkiego biegu pod górę to dla tego modelu pestka. Niski drop wręcz wypycha "wyrzuca" naszą stopę do przodu co znacznie ułatwia w rozpędzaniu się :)
Buty dodatkowo charakteryzują się doskonałym trzymaniem kostki podczas zakrętów czy biegu po bieżni (nie mówię tu o bieżni elektrycznej).
Przebieg jaki sobie zakładałem, że pokonam w testowanym modelu to 700 kilometrów, miej jak w poprzedniku ale spowodowane jest to przeznaczeniem buta, buty startowe są "miej trwałe" niż typowe chodaki które wręcz stworzone są do pożerania kolejnych kilometrów :) Jednak coś zostało zabrane (kilometraż) za to petarda w nogach jaka została dołożona pod postacią dynamiki i "zwinności" tego modelu rekompensuje kilometraż :) Chodź już firma SKECHERS przyzwyczaił mnie do tego, że bardzo dużo przykłada do starannego wyprodukowania buta, przyznam się na początku kiedy dostałem pierwszą parę do testów myślałem, że to jakaś tandeta i rozwali się po jakiś 300km gdy na liczniku kręciłem ponad 600km a buty dalej były jak nowe zacząłem się wstydzić, że oceniłem jak to mówią książkę po okładce ;p Ale zawsze lepiej mile się zaskoczyć jak rozczarować :)
W obecnym modelu naśmigałem 900 km a buty dalej wyglądają bardzo dobrze, może powoli zaczyna czuć, malejącą amortyzację, ale i tak będę zakładał je na szybkie treningi po bieżni bo buty czują się tam jak ryba w wodzie :)
Poza tym na stadionie nie będę potrzebował aż takiej amortyzacji jak podczas biegów na długich asfaltowych wybieganiach :)
Warto było by jeszcze pokazać jak buty wyglądają z takim przebiegiem bo to pewnie wielu z Was zainteresuje. Dodam tylko, że wyglądają lepiej jak nie jedne buty o podobnym przebiegu ze znacznie bardziej "rozreklamowanych" marek i o wiele droższych niż testowany model Ride 4 :)


Podsumowując...

 

Jeśli szukasz dobrych butów w których będziesz mógł przeżyć piękne biegowe chwile takie jak szybkie treningi, pokonywanie własnych słabości czy ustanowienie nowej życiówki, ten model jest właśnie dla Ciebie!
Dodatkową zaletą GORUN RIDE 4 jest fakt, że nie potrzebujesz mieć kilku rodzajów butów w tym modelu spokojnie możesz robić sobie spokojne wybiegania nawet po 20 i więcej kilometrów.
Jednak prawdziwa natura tych butów to przeniesienie biegacza w strefę biegów szybkich, buty wręcz zachęcają do szybkiego biegu, a niewielka waga i dobra amortyzacja pozwolą skupić się na trzymaniu tępa a nie denerwowaniu się, że coś obciera czy boli podczas lądowania itp.
Jeśli ktoś zapyta się mnie czy warto kupić ten model mogę z czystym sumieniem go polecić :)
Chciałbym jeszcze zadać jedno pytanie czy wasze buty (chodzi o środek) też tak wyglądają po przebiegu 900 km ?! Nic nie pozdzierane, zapiętek wręcz w stanie idealnym, buty z zewnątrz wyglądają praktycznie jak nowe gdzie nie są porwane żadnych przetarć itp jedyne po czym widać, że buty troszkę już przeżyły to pozdzierana podeszwa która i tak wygląda całkiem nieźle jak na taki przebieg :)

Więc jeśli jeszcze Cię nie przekonałem do zakupu tego modelu, to mam nadzieję, że moja recenzja chociaż w jakiś stopniu przekonała Cię do zastanowienia się nad prezentowanym obuwiem :) 



środa, 15 czerwca 2016

3 Starty 3 Życiówki !!!

Najpierw będą pytać... "PO CO TO ROBISZ" ?!

Później zapytają... "JAK TO ZROBIŁEŚ" !!!

 

Ten cytat chyba najlepiej opisuje to co teraz czuję, myślę i spotykam się z tym na co dzień. W trakcie przygotowań do sezonu moim marzeniem było złamać "magiczną" barierę jaką jest pokonanie 10 km poniżej 40 minut, Tym bardziej, że pod koniec ubiegłego sezonu przez własną głupotę nabawiłem się kontuzji przez którą nie biegałem ponad miesiąc :( tym bardziej cel na obecny sezon wydawał się na pierwszy rzut oka abstrakcją, spotykałem się z takimi głosami, że nic z tego nie będzie nie uda mi się wyjść tak łatwo z kontuzji i wskoczyć na wysokie obroty i to bardzo wysokie. Może i tak by się stało gdyby nie moja determinacja, wewnętrzny głos który pozwalał mi " Przezwyciężyć Słabości" oraz rady i treningi pod okiem mojego trenera Pawła Pszczółkowskiego, nic by z tego nie było... Jednak jak to mówią ciężka praca popłaca i tak też się stało :) Za nim zacznę opisywać 3 znaczące starty w mojej "karierze" biegowej (ha ha ) chciałbym pokłonić się pod osobami które akurat nabawiły się kontuzji (tak jak ja przed najlepszymi startami jakie miałem w planach a musiałem z nich zrezygnować), to bardzo dobry czas na to żeby zastanowić się nad tym co robimy źle co spowodowało kontuzję, i wyciągnąć rady dzięki którym będziemy mądrzejsi i silniejsi :) Życzę tym osobą szybkiego powrotu na biegowe szlaki :)
A jak to było ze startami ?! Sami zobaczcie ;)


XXVI Międzynarodowy Sztumski Bieg Solidarności 3.05.2016

 

Na ten bieg bardzo chciałem jechać co prawda nie zdawałem sobie sprawy jak będzie wyglądała trasa (he he) która w niektórych momentach była trasą przełajową ;) Ale i tak wiem, że za rok będę chciał tam pojechać :)
Co do biegu pojechałem na Niego ze znajomymi z klubu TRAKTOR TEAM GMINA KWIDZYN na miejscu okazało się, że jest Nas więcej niż miało być tym bardziej była jeszcze lepsza zabawa i wzajemna motywacja do jak najlepszego czasu. Trasa składała się z 2 pętli (nienawidzę biegać pętli, ale jak mus to mus ;p) po 5km. Jednak pewne odcinki biegliśmy po tzw. jumbach utwardzanej nawierzchni polnej i "kocich łbach" a żeby tego było mało to te prawie wszystkie atrakcje były pod górkę ;p Mimo dość trudnej trasy na mecie zameldowałem się z czasem 39:29 !!!
I w taki oto sposób padła pierwsza życiówka...
Co do organizacji wszystko sprawnie działo i nie pamiętam (bo już jakiś czas upłynął) żebym do czegoś mógł się przyczepić ;) Po biegu dla wszystkich uczestników posiłek regeneracyjny i wyczekiwana loteria :)
Dodatkową "atrakcją" była możliwość porozmawiania z wybitnym biegaczem jakim jest Pan Jurek Skarżyński dodatkowo pierwszy raz udało mi się zrobić z Nim zdjęcie he he dla mnie to prawie jak podium czyli nie dość że życiówka to jeszcze fotka z Panem Skarżyńskim :)



VII Kwidzyński Bieg Piernika 21.05.2016

 

Bo Sztumskim biegu bardzo chciałem przenieść podobny rezultat na atestowaną trasę ;) Osoby które miały możliwość pobiec w biegu Papiernika doskonale wiedzą, że na tym biegu zawsze jest gorąco, duszno a gdy wbiega się na zakład to temperatura bardzo mocno utrudnia bieg ;/ Mimo to chciałem spróbować i podjąłem 110% zaangażowania pokładów energii oraz wszystkiego innego co we mnie tkwiło a mogło w jakimś stopniu mnie napędzić ;)
Jako, że bieg organizowany jest w moim mieście nie musiałem nigdzie dojeżdżać martwić się o depozyt czy miejsce parkingowe, to też sporo ułatwiło, tym bardziej że połowa trasy biegu to moja trasa treningowa ;p więc wiedziałem doskonale gdzie i kiedy będzie jakiś podbieg czy zbieg ;)
Przed biegiem mogłem spotkać się z wieloma znajomymi i to nie tylko z Kwidzyna czy klubu w jakim obecnie biegam, spotykałem też sporo ludzi z miast gdzie to ja byłem gościem, np. Gdańsk, Iława, Bydgoszcz, Pelplin itd ;)
Tak jak już wspominałem w ten dzień było bardzo gorąco i przynajmniej mi bardzo to utrudniało bieg, mimo wszystko starałem się jak tylko mogłem i na mecie zameldowałem się jako 10-ty mieszkaniec Kwidzyna z czasem 39:23 !!!
Nie było by tej życiówki gdyby nie mój biegowy partner który zawsze w charakterystyczny dla niego sposób doda mi sił na ostatnich metrach ;p Dzięki Leszek to już nie twoja pierwsza (słowna reprymenda he he he).
Ogólnie co do biegu to celowo nie che się wypowiadać, żeby ktoś nie zarzucił mi że tak "cukruję" o tym biegu bo jest on w moim mieście ;p Więc za rok sam możesz to sprawdzić tym bardziej że jak co roku bieg jest darmowy, są bardzo przydatne pakiety oraz konkretna loteria z ogromną ilością losów. Dodatkowo całe biuro zawodów pracuje na najwyższych obrotach po to żeby ułatwić nam kwestię organizacyjne, a nad naszym bezpieczeństwem czuwa ponad 20 ratowników z lekarzem i 3 karetkami ;) Więc myślę, że organizator nie ma sobie czego zarzucić ja tym bardziej :) 




 II Bieg Papieski Pelplin 5.06.2016

Można by powiedzieć, że ten bieg to taka "wisienka na torcie" jeśli chodzi o utwierdzanie się w tym, że jestem w stanie pobiec 10 km szybciej niż 40 min :) Tu zrobiłem to z konkretnym przytupem ale o tym za chwilkę ;)
Bieg w Pelplinie był organizowany po raz drugi w tamtym roku co prawda byłem zapisany, jednak pewne rzeczy pokrzyżowały mi plany i niestety na bieg nie pojechałem, w tym roku też miało mnie nie być ale w końcu po rozmowach z Danielem (który pomagał w organizacji biegu) zdecydowałem się przyjechać aby pobiegać w tym pięknym mieście (naprawdę tereny do biegania mają świetne) dlatego tym bardziej jechałem z dużą ochota na ten bieg :) Sporo osób mówiło mi, że jest tu ciężka trasa ale jak dla mnie wcale taka trudna nie była, owszem na trasie znajdował się prawie 400 metrowy podbieg ale później był zaraz zbieg więc to co się stracił na podbiegu nadrabiało się na zbiegu i jak to mówią równowaga w przyrodzie została zachowana he he :)
Abc Biegacza & Biegacz z Pelplina :)
Na bieg wybraliśmy się praktycznie tym samym składem co na bieg do Sztumu (niestety teraz w mniejszym gronie). Ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że godnie zaprezentowaliśmy się jako klub :)
Co do przebiegu zawodów, pogoda nam dopisywała, trasa była oznaczona oraz znajdowały się punkty z wodą nawet dzięki uprzejmości straży pożarnej była w połowie trasy kurtyna wodna :) Co prawda żadnych zdjęć z trasy nie mogę wstawić bo chyba za szybko biegłem bo na żadne foto się nie załapałem podczas biegu, za to miałem swoje "5 minut" po biegu ;p
Tak dokładnie biegłem tak szybko, że wybiegałem w swojej kategorii wiekowej M30 - 3 miejsce !!!
Pierwsze Podium w moje przygodzie z bieganiem, myślałem, że się poryczę ze szczęścia.
Wiem może podczas imprez o większej randze nawet nie był był w pierwszej dwudziestce ale dla osoby która włożyła bardzo dużo pracy jest to coś pięknego :) Coś czego nie potrafię opisać.
Czas który pozwolił mi stanąć na podium to 38:56 !!! Nowa życiówka (nieoficjalna bo trasa bez atestu) ale pokazało mi to, że potrafię biegać szybciej. Mógłbym wręcz powiedzieć, że odblokowałem się psychicznie, a ten wynik na pewno będzie dodawał mi sił podczas ciężkich treningów oraz dawał wytrwałość w trudach i wyrzeczeniach jakie podejmuję każdego dnia.
Na koniec chciałbym podziękować i pogratulować Danielowi (możecie znaleźć go na Fb pod nazwą Biegacz  Pelplina) bo naprawdę już dawno nie widziałem, żeby ktoś wkładał tyle serca, siły i zaangażowania w przygotowanie biegu co właśnie Daniel !!! Chciałbym też podziękować Wszystkim osobą które wzięły udział w przygotowaniu biegu. Ps. Nie słuchacie innych bieg był zaje*isty i nie wyobrażam sobie, że za rok Go nie będzie :)