poniedziałek, 14 września 2015

Sierpniowe starty przeplatane kontuzją

Bieg św. Dominika 1.08.2015r

Sierpień rozpocząłem od mocnego akcentu biegowego ;) Niby to tylko 5 km ale bardziej  męczy mnie taki odcinek jak standardowe biegi uliczne na 10 km. Powód ?! W swoim CV biegowym (he he jak to zabrzmiało), mam bardzo mało startów na tym dystansie, i przyznam się bez bicia, że nie wiem jak je biegać, jak rozkładać siły i jaką technikę obierać, dużo w tym czasie pomaga mi trener :) Więc po prostu robię to co każe i jakoś nam to wychodzi :)
Co do biegu to dobra organizacja, wolontariusze zorientowani co się w ogóle dzieje i z łatwością odpowiadali na zadawane pytania, a to bardzo ważne :) Całe biuro zawodów działało sprawnie i nie było sytuacji niejasnych. Co do trasy to na 5 km składały się 3 okrążenia z małym dobiegiem ;)
Największe wrażenie zrobiło na mnie przebieganie pod brama na ulicy Długiej, ale też na tym odcinku najbardziej się denerwowałem, zaraz do tego dojdę. Jak już niektórzy z Was wiedzą nie lubię biegać kółek :( a tu były aż trzy, masakra ;/ Problem pojawił się też z mijaniem wolniejszych biegaczy, gdyż na wąskich uliczkach zwłaszcza pod bramą bardzo ciężko dublowało się kolejne osoby, nie mówię, że jestem sprinterem ale osoby które już jakiś czas biegają mieli pewnie podobne uczucia na ostatnim okrążeniu. Dodatkowym utrudnieniem byli przebiegający ludzie z jednej strony na drugą, ale to już nie wina organizatora bo nie był w stanie tego upilnować. Na trasie był rozstawiony punkt nawadniania, super zwłaszcza, że można było z niego korzystać 3 razy  (po każdym okrążeniu) super sprawa zwłaszcza, że w ten dzień było gorąco.
Co mogę powiedzieć, mi się bardzo podobało, pal licho już w te nieszczęsne kółka ale klimat imprezy jest świetny i warto zawitać tam w 2016 roku:) Warto też dodać, że podczas biegu biegną osobno Panie i Panowie, pierwszy raz się z takim czymś spotkałem, ale znacznie ułatwiło to bieganie ponieważ na trasie było luźniej :) Problem był też, z pomiarem czasu tzn na zegarku wyszło mi 19:15:18 a czas z smsa to 19:44. Nie wiem nie znam się, biegam dalej :)





Kontuzja :( 

 

Wszystko szło idealnie, treningi robione na pełnych obrotach, sprawdziany przeprowadzane na stadionie i kontrolne starty, mógłbym nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie było się do czego przyczepić, i co i du*a :(
Pewnej soboty na dyżurze już cieszyłem się, że po pracy (w nd) czeka mnie dłuższe wybieganko, podjarany z bananem od ucha do ucha odliczałem sobie godziny do końca dyżuru. I co wyjazd do pewnej Pani która sporo ważyła, na tyle sporo że pojechaliśmy do niej na 2 zespoły ( 4 osoby) Panią było trzeba wnieść na 4 piętro i coś mi nagle strzeliło w plecach ból był taki, że to mnie musieli zawieść karetką do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, pierwszy raz miałem coś takiego tzn tak silny ból, że nie mogłem stać, siedzieć i leżeć, w skali 1-10 dał bym 11 ;/ Bo dość sporej dawce różnych zastrzyków ból ustał na tyle że mogłem wstać ze szpitalnego łóżka ;/ Z dyżuru oczywiście byłem "zdjęty" a o niedzielnym wybieganiu mogłem już zapomnieć :( I nie tylko o niedzielnym ale prawie tydz przerwy masakra ;/
Po ok tyg wyszedłem na trening delikatne rozbieganie udało się :) Co prawda czuję jeszcze dyskomfort podczas biegu ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Dodatkowo boli mnie jeszcze kolano gdzie po wizycie u ortopedy serii zdjęć rtg zostałem skierowany na rehabilitację lewego kolana, oraz mam mieć zrobione 2 zastrzyki w staw kolanowy w celu lepszego "smarowania" i regeneracji tkanki chrzęstnej.




III Bieg na 10 km z okazji "święta Lotnictwa Polskiego" 



Miałem możliwość być na poprzedniej edycji, dlatego bardzo chciałem pojechać na tegoroczną edycję która odbywała się 30.08. po raz kolejny pogoda dopisała i było bardzo gorąco ;) Ten bieg potraktowałem jako szybszy trening, w głowie miałem jeszcze świadomość przebytej niedawno i w pełni nie do końca zaleczonej kontuzji, dlatego bałem się przyspieszać ;/ Poza tym na bieg założyłem sobie stabilizator kręgosłupa co znacznie ograniczyło powstawanie bólu ale za to troszkę ciężko się w tym biegło ;p Co do samego biegu organizator naprawił wpadkę z poprzedniej edycji tzn brak wody... Trasa była troszkę zmodyfikowana ale bardziej mi się podobała. Obstawa medyczna jak ostatnio bez zarzutu , bardzo fajny bieg i super nagrody w loterii która odbywała się po zakończeniu dekoracji zwycięzców ;) He he w tym roku nie udało mi się nic wygrać, za to udało mi się przebiec pierwszy start po kontuzji :) Czas jaki uzyskałem to 42:57  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz