Nie samym bieganiem biegacz żyje ;p
Jakiś czas temu a właściwie po Biegu Papiernika który odbył się 20.05.2017 powstał pewien pomysł, żeby spróbować się w jeździe na rowerze ha ale nie takiej byle jakiej jeździe bo poszedłem po całości i od razu chciałem wskoczyć w mtb ;) Dlaczego ?! mtb a nie kolarka ?! Dlatego, że lubię dreszczyk emocji szybką jazdę i nic nie uczy chyba lepiej pokory i nie sprowadza na ziemię jak jeden wypad na trasę z osobą która w takim typie jazdy ma już doświadczenie ;) Może odpuszczę sobie całą procedurę doboru roweru i dlaczego jeżdżę teraz na czym jeżdżę ;p ważne że jeżdżę ;) Po zakupie zaczęły się treningi na których mój przyjaciel musiał mieć niezły ubaw ze względu na ilość zaliczonych wywrotek nie udanych podjazdów i strachu w oczach przy zjazdach ;p w końcu doszło do tego, że poznałem podstawy (nie mylić z tym, że się nauczyłem jeździć, bo to dłuższy proces) i czas było się sprawdzić na jakiś zawodach ;) typ padł na...
Tczewski Cross Rowerowy 2017
Dlaczego akurat te zawody ?! hmm bo były blisko i to pierwszy termin jaki mi pasował ha ha ale naprawdę nie żałuję ;)
Powiem Wam szczerze, że jak po tylu latach biegania człowiek troszkę ogarnął temat i wie gdzie się ustawić jak rozkładać siły it itd to w tym przypadku kompletnie nie wiedziałem o co chodzi ;p Dlatego podczas startu stanąłem chyba na końcu, nie chciałem nikogo blokować poza tym nie wiedziałem czego się spodziewać ;p Jednak już po chwili od startu zorientowałem się, że troszkę źle stanąłem bo miałem problem z wymijaniem innych uczestników, którzy chyba jeszcze mniej mieli pojęcia ode mnie ;p Z drugiej strony było to motywujące i dodatkowo napędzało bo praktycznie cały czas kogoś wyprzedzałem...
Co mogę napisać jako laik o zawodach mtb ?! Zastanawiam się nad tym od dłuższej chwili... Ale osobiście mi ta impreza się podobała moe dlatego, że nie mam doświadczenia z innymi zawodami itp ale wiem na pewno, że nawet z czasem jak się okaże, że są lepsze imprezy to i tak Tczewski Cross będzie bliski mi sercu bo to mój debiut, tak jak w bieganiu Bieg Niepodległości w Gdyni 2013.
Co mogę powiedzieć o trasie jak dla mnie amatora to była wymagająca ale dzielnie dawałem radę ;) każdy podjazd i każdy zjazd tak samo jak trudne odcinki w lesie pokazywały mi ile jeszcze muszę sie nauczyć, ale cieszę się, że nie podchodzę do tego z cwaniactwem tylko z pokorą... wtedy całkiem inaczej podchodzi się do treningów itp...
Przyznam się, że nawet nie wiem o czym pisać jak mam się wypowiadać w kwestiach organizacyjnych itp więc, jedyne co mogę to wyrażę swoją opinię ;)
Mi się podobało, trasa ciekawa która pokazała pazura, uwalony w błocie o dziwo bez żadnej gleby dojechałem do mety :) :) :) Wiem, że to nie moje ostatnie zawody mtb ale też zdaje sobie sprawę, że czeka mnie dużo pracy żeby ogarnąć te klimaty ;p
Następny start już w sierpniu ;) czas spróbować jeszcze czegoś nowego ;) Ale o tym przekonacie się sami... ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz