Na samym początku warto by napisać coś o sobie...
Nazywam się Mariusz, mam 31 lat i "chciałbym" pochwalić się swoją przygodą a wręcz nowym etapem w życiu jakie dało mi bieganie :)NIE ŻYJEMY BY LEPIEJ BIEGAĆ, BIEGAMY BY LEPIEJ ŻYĆ!!!
Jak to wszystko się zaczęło?
Wszystko zaczęło się w czerwcu 2013r. ważyłem wtedy dobre 98kg przy wzroście 178, a 27 lipca miałem wziąć ślub z moją (już) żoną Agnieszką. Zrobiło mi się trochę głupio, że doprowadziłem się do takiego stanu, z własnego lenistwa i głupoty mianowicie objadanie się wieczorami + spore ilości piwka. Chciałem ze sobą coś zrobić, to już był pierwszy krok do sukcesu ;p przekopywałem internet (he he popijając piwko) i szukałem stron o tym jak zgubić kilogramy, myślałem nad jakimś sportem i padło na bieganie, myślałem sobie, że tak będzie najłatwiej i najszybciej (w pewnym stopniu miałem rację ale nie do końca).
Przekopując kolejne strony internetowe, fora i blogi trochę się irytowałem bo większość stron była dla tych którzy już to robią parę lat mają jakieś sukcesy a ja po prostu chciałem schudnąć. Aż pewnego dnia natrafiłem na blog Biegowo i okołobiegowo oraz fanpage Trzymam tempo (do których z całego serca zachęcam i polecam), postanowiłem napisać do osoby która to prowadzi (mówię sobie co mi tam i tak nie odpiszę, bo pisałem do wielu a On jako jedyny odpisał), śmieszne jest to, że jeszcze tego samego dnia miałem odpowiedz, z konkretnymi wskazówkami co aż mnie zamurowało. Byłem już podbudowany wiedziałem jak zaczynać co robić na początku tylko brakowało mi jeszcze jednego, impulsu żeby zacząć ;p Powtarzałem sobie z tygodnia na tydzień, że od pon zaczynam tylko nie powiedziałem od którego, aż pewnego razu przekopując internet trafiłem na grafikę na której był tekst:
PAMIĘTASZ JAK MÓWIŁEŚ ZACZNĘ OD PONIEDZIAŁKU? TO DZIŚ!
Wszystko zaczęło się w czerwcu 2013r. ważyłem wtedy dobre 98kg przy wzroście 178, a 27 lipca miałem wziąć ślub z moją (już) żoną Agnieszką. Zrobiło mi się trochę głupio, że doprowadziłem się do takiego stanu, z własnego lenistwa i głupoty mianowicie objadanie się wieczorami + spore ilości piwka. Chciałem ze sobą coś zrobić, to już był pierwszy krok do sukcesu ;p przekopywałem internet (he he popijając piwko) i szukałem stron o tym jak zgubić kilogramy, myślałem nad jakimś sportem i padło na bieganie, myślałem sobie, że tak będzie najłatwiej i najszybciej (w pewnym stopniu miałem rację ale nie do końca).
Przekopując kolejne strony internetowe, fora i blogi trochę się irytowałem bo większość stron była dla tych którzy już to robią parę lat mają jakieś sukcesy a ja po prostu chciałem schudnąć. Aż pewnego dnia natrafiłem na blog Biegowo i okołobiegowo oraz fanpage Trzymam tempo (do których z całego serca zachęcam i polecam), postanowiłem napisać do osoby która to prowadzi (mówię sobie co mi tam i tak nie odpiszę, bo pisałem do wielu a On jako jedyny odpisał), śmieszne jest to, że jeszcze tego samego dnia miałem odpowiedz, z konkretnymi wskazówkami co aż mnie zamurowało. Byłem już podbudowany wiedziałem jak zaczynać co robić na początku tylko brakowało mi jeszcze jednego, impulsu żeby zacząć ;p Powtarzałem sobie z tygodnia na tydzień, że od pon zaczynam tylko nie powiedziałem od którego, aż pewnego razu przekopując internet trafiłem na grafikę na której był tekst:
PAMIĘTASZ JAK MÓWIŁEŚ ZACZNĘ OD PONIEDZIAŁKU? TO DZIŚ!
Po
tych prostych słowach coś we mnie wstąpiło, nie potrafię tego opisać,
jakiś wewnętrzny głos kazał wstać mi od kompa i iść na trening. Początki
przypadały na przełom czerwca i lipca akurat wtedy było bardzooo gorąco
:( (wyobraźcie sobie gościa który waży prawię 100kg i biegnie jeszcze w
upalny dzień) dlatego na początku starałem biegać późnym wieczorem bądź
nad ranem, żeby z nikim się nie mijać, zwłaszcza, że pewnego razu
poszła w moją stronę wiązanka od gości których mijałem coś w stylu pacz
jak się zasapał, zaraz na zawał padnie ;/ nie były to miłe słowa
zwłaszcza dla osoby która postanawia zacząć swoją przemianę i walkę o
każdy centymetr przebiegniętego dystansu. Zdałem sobie sprawę, że
czasami trzeba odbić się od dna żeby coś osiągnąć, z perspektywy czasu
patrzę na to, że może gdyby nie te teksty to zaprzepaścił bym treningi,
załamał się i dalej nic nie robił, lecz z natury jestem uparty, zawzięty
i walczę o cel jaki sobie postawiłem. Te słowa dały mi takiego kopa, że
powiedziałem sobie w myślach, że ten się śmieje kto się śmieje ostatni.
I
tak z treningu na trening pokonywałem kolejne kilometry, aż pewnego
razu postanowiłem wystartować w zawodach były to moje pierwsze zawody na
dystansie 10 km na atestowanej trasie :) Wybór padł na Bieg
Niepodległości w Gdyni (z racji tego, że jestem z Kwidzyna miałem tam
praktycznie najbliżej ;p) 11.11.2013.
Ukończyłem
ten bieg z czasem 54 min :) Byłem mega szczęśliwy ale to był kolejny
impuls do podjęcia walki z własnymi słabościami i pokonywaniem coraz to
wyżej stawianych celi.
Po biegu postanowiłem jeszcze bardziej oddać się bieganiu, a właściwie pasji jaka z tym powstała.
Jednak
z bieganiem jest tak, że w pewnym momencie che się więcej i więcej i
więcej i tak powstał pomysł na początku roku 2015 żeby pobiec w jakimś
maratonie ;)Z
chwilą pojawienia się myśli w mojej głowie o udziale w maratonie,
musiałem się zdecydować właściwie wybrać miejsce w którym chciałbym
zadebiutować, powiem że rozważałem nad dwoma opcjami mianowicie Maraton w
Dębnie oraz Orlen Warsaw Marathon. Po długich przemyśleniach padło na
Warszawę, która bliska jest mi sercu ;)
Po
wybraniu miejsca pojawił się kolejny problem, z którym męczyłem się
dobre dwa tygodnie, mianowicie chodzi mi o plan treningowy. Internet, aż
kipi od ilości planów maratońskich wczytywałem się w nie analizowałem,
przeglądałem komentarze i powiem szczerze, że zgłupiałem ;p Do tej pory
plany jakie realizowałem na 10 km opierały się na zapiskach Pana Jerzego
Skarżyńskiego który rozpisywał plany w swojej książce "Biegiem przez
życie", bardzo mi one odpowiadały i wykręciłem na nich parę życiówek :)
Dlatego na jednych zawodach bodajże w Gdyni tak się złożyło, że swoje
stoisko właśnie miał Pan Jurek, zakupiłem u Niego książkę "Maraton"
zdecydowałem się na realizację planu według jego wskazówek, które
okazały się trafne bo maraton pokonałem z czasem3h30min7sek :) :) :)
Co
do prowadzenia bloga, długo się wahałem czy jest sens aby go prowadzić,
namawiali mnie znajomi i w końcu się zdecydowałem. Tym bardziej, że
uświadomiono mi, że jest więcej osób które chciały by zacząć biegać a
nie wiedzą się jak za to się zabrać, może nie prowadzę tego w sposób
idealny może sam na wielu rzeczach się nie znam, ale nie było by jeszcze
osoby której bym nie odpisał czy czegoś doradził. Co zostało docenione i
w chwili obecnej mam już pRAWIE 3500 polubień i ciągle rośnie he he
czyli coś w tym jest :) Ale największą zapłatą za to jest to jak ktoś
napisze, że dzięki mnie zaczął biegać :) to jest najpiękniejsze co może
być :) Nie zależy mi na tym czy będę rozpoznawany czy ktoś da mi laika
pod zdjęciem itp itd dla mnie liczy się to, że mogę komuś pomóc i to
jest najpiękniejsze. Strona którą prowadzę
www.facebook.com/abcbiegacza oraz mój blog: http://kwidzynskibiegacz.blogs pot.com/
www.facebook.com/abcbiegacza oraz mój blog: http://kwidzynskibiegacz.blogs
Został
utworzony po to, aby służyć radą innym ludziom, a w szczególności
skierowany jest do osób z nadwagą, leniwych tych którzy myślą, że
bieganie nie jest dla nich itp itd Dlaczego? Bo sam byłem grubym,
śmierdzącym leniem który zapierał się, że w życiu nie zacznie biegać ;p
Jednak to się zmieniło i może zmienić się u każdego wystarczy chcieć i
być systematycznym.
Co bieganie
dało mi w życiu ?! To, że zgubiłem prawie 30kg to jedno, ale poza tym
nauczyło pokory, cierpliwości, dystansu do samego siebie. Poza tym,
kształtuje charakter i pozwala się mega odstresować tym bardziej, że
pracuje jako Ratownik Medyczny i mam często styczność z dość
drastycznymi scenami ;/ Bieganie pozwala mi się zrelaksować ale zarazem
naładować baterię na kolejne dyżury. Poza tym, dzięki bieganiu zerwałem z
nałogami :) Reprezentujesz jakąś firmę ?! Masz coś do rozreklamowania bądź szukasz testera ?! DOBRZE TRAFIŁEŚ !!!
Jeśli moja historia życia Ci się spodobała i chciałbyś przyczynić się do dalszego mojego rozwoju a przy okazji rozreklamować swoją firmę, działalność gospodarczą bądź po prostu wesprzeć zarówno mentalnie jak i materialnie zachęcam do podjęcia współpracy :) Forma oczywiście do ustalenia jestem otwarty na wszystkie propozycje, kwestia dogadania :pBlog nie powstał w celach zarobkowych więc jeśli o to masz obawy bądź spokojny :)
Pamiętaj dobro dane zawsze do Ciebie wraca...
Ps. Chciałbym podziękować firmą które nie bały się zaufać. Zaufać sportowcowi amatorowi, dla którego bieganie stało się pasją, pasją którą promuje i stara się zarażać innych. Wasze produkty wiele mi pomogły i pomagają w dalszym ciągu, bez Waszego wsparcia na pewno nie zaszedł bym tak daleko jak zaszedłem do tej pory :)
Przesyłam Wam sponsorzy i ludzie dobrego serca biegową pionę oraz do zobaczenia na biegowym szlaku :)
W celu podjęcia współpracy zachęcam do kontaktu:
kwidzynskibiegacz@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz